 |
www.chataczarownic.fora.pl życie po życiu, ezoteryka
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karolina30
czarownica
Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Police
|
Wysłany: Nie 6:55, 16 Cze 2013 Temat postu: Medium z Long Island |
|
|
Najwięksi sceptycy po spotkaniu z medium płaczą jak dzieci i nie mogą dojść do siebie!
Autor: FN Źródło: FN Dodany: Thursday, 17 January 2013 10:43
Theresa Caputo uwielbia spotykać się z całkowitymi sceptykami. Nie interesują ją ludzie, którzy zwyczajnie „tam nie wierzą w takie pierdoły”. Woli osoby, które wręcz nienawidzą „oszustów i naciągaczy”, co to z „naiwnej wiary w zabobony uczynili sposób zarabiania pieniędzy”.
Takie osoby mają zaciśnięte kułaki z nienawiści do „ciemnoty”, bo przecież „wszyscy wiedzą, że żadnych tam duchów nie ma, a wszelkie media to oszuści i hosztaplerzy”. I właśnie takich ludzi Theresa Caputo uwielbia.
Spotkania z nimi można zresztą obserwować w niezwykłym serialu emitowanym przez kanał TLC pod tytułem "Long Island Medium".
Jak wyglądają takie spotkania z zatwardziałymi sceptykami?
Rzeczywiście ścinają z nóg. Theresa ma dość bezpośredni styl zachowania , który z pewnością może szokować. Bez najmniejszych oporów nagle zaczyna opowiadać o zmarłej osobie, która była bliska dla „danego sceptyka”.
Nie są to jakieś „ogólne bajdu-bajdu”, ale mówi bardzo konkretne informacje: imię, wygląd, ulubione zajęcia, marka samochodu, okoliczności śmierci. Ludzie nazywający się z lubością sceptykami (czyli niby rozsądnymi, którzy to z nauką są blisko, a nie ciemnotą itp.) robią tzw. kwadratowe oczy i ze zdziwienia – jak to się popularnie mówi – „rozdziawiają z wrażenia gęby”. A Theresa Caputo przeważnie idzie krok dalej.
Opowiada często o tym, co ktoś ma w kieszeniach, co nosi ze sobą. Jeśli ktoś ma zdjęcie z bliskim, który odszedł, praktycznie może mieć pewność, że Theresa Caputo o tym powie. Dokładnie opisuje słowa, jakie ludzie umierający wypowiadali na łożu śmierci. Owi uwielbiani przez nią „zatwardziali sceptycy” zaczynają płakać jak dzieci, trzęsą im się ręce, często proszą o szklankę wody. Takie sceny możemy w nieskończoność oglądać w serialu "Medium z Long Island".
Warto także powiedzieć, że tego typu media podchodzą do ludzi całkowicie przypadkowych, spotkanych na ulicy. Nie są to żadne „udawanki/ustawianki”, nie są to żadni „podstawieni aktorzy”. Podczas jednego z naszych pobytów w USA mieliśmy okazję rozmawiać z ludźmi, którzy byli świadkami wielu tego typu spotkań, w których uczestniczył nieżyjący już dzisiaj mężczyzna, który także był podobnym medium.
W tej sprawie dostaliśmy kilka e-maili. Oto jeden z nich:
„Droga FN,
Czy oglądaliście program „Long Island Medium”? Czy to możliwe, aby kontaktować się z duchami w taki sposób? Bardzo jestem ciekawa waszej opinii.
Pozdrawiam z Katowic
[…]”
Theresa Caputo mieszka w Long Island (Hicksville, NY). Ma normalną rodzinę, dwójkę dzieci, dwa psy i mały domek na przedmieściach. Swoje zdolności odkryła zupełnie przypadkowo. Jak opowiedziała w jednym z wywiadów „widziała jasne kule, które krążyły między ludźmi”. Kiedy pytała innych o to, czy także widzą owe „kule” spotykał ją jedynie rubaszny śmiech.
Oto informacja o serialu „Medium z Long Island”, która znajduje się na stronach telewizji Discovery:
Jako medium Theresa wykazuje zdolności, których zwykli ludzie nie rozumieją. Kobieta cały czas odczuwa wokół siebie obecność duchów. Często czuje się zobowiązana przekazać od nich wiadomości tym, którzy nadal żyją. Na spotkanie z Theresą czeka się około dwóch lat, a chętnych nie brakuje. Już wielu sceptyków przekonało się, że kobieta jest w stanie skontaktować ich ze zmarłymi krewnymi czy przyjaciółmi. Dla samej Theresy to nie jest praca, to całe jej życie. Choć pomaga innym rodzinom odnaleźć spokój, to jej bliscy, a szczególnie nastoletnie dzieci, mają często dość mediumicznych zdolności matki. Zapraszamy na spotkania z Theresą i jej rodziną.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cały serial został przez nas nagrany do Archiwum FN, gdyż rzeczywiście wiele materiałów jest niezwykle ciekawych z punktu widzenia badań, które prowadzimy. Szczególnie interesujące są rzeczy, które Theresa Caputu mówi o zdjęciach. Na potrzeby tej publikacji zamieściliśmy na naszej witrynie fragment jednego z programów. Jedna z osób na spotkanie z medium przyniosła zdjęcie, na którym widać obiekt typu „orbs”.
To właśnie od widzenia owych dziwnych kul zaczęła się przygoda Theresy Caputo ze światem pozazmysłowym. Oto ten fragment programu „Medium z Long Island”:
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 8:02, 17 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Karolinka szukałam z tłumaczeniem i nie mogęznaleść
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aga_w_Chmurach
czarownica
Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 3153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z okolic chmurek
|
Wysłany: Pon 11:14, 17 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Oglądam to czasem, chyba na TVN style aktualnie jest.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mijk
czarownica
Dołączył: 01 Lip 2013
Posty: 2966
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 8:17, 02 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
No i co o tym sądzicie? Widziałam te programy i rzecz wygląda na autentyczną. Medium podaje szczegóły z życia rodziny, o których nie mogło się raczej dowiedzieć przed programem. Dla mnie jednak pozostaje pytanie: czy tak zwane media rzeczywiście potrafią komunikować się ze zmarłymi i czy to od nich dowiadują się o tych szczegółach, czy też raczej czytają w umyśle i pamięci żyjącej osoby, z którą rozmawiają. Zakładając oczywiście z góry, że pewne zdolności parapsychiczne posiadają. Być może w taki sam sposób jak wróżka widzi przyszłość, tak medium widzi fragmenty życia osoby, z którą rozmawia. Dlatego te 'przekazy' obfitują w szczegóły typu: czy Pani mąż ma wytatuowane stópki waszej córki na klatce piersiowej? Czy ostatnio oglądała Pani zdjęcia zmarłej matki? Czy mówi Pani do zdjęcia syna? I w tym momencie rozmówca reaguje zawsze tak samo: 'O my God..., skąd pani o tym wie?' Zastanawiające jest jednak, że zmarli, z którymi rzekomo komunikuje się medium nigdy nie przekazują żadnych konkretnych wiadomości swoim żyjącym krewnym, np. ostrzeżeń albo innych cennych informacji, ani takich o których żyjący krewny nie wie. Są to zawsze zapewnienia typu: 'Pani matka bardzo Panią kocha. Mówi, że dobrze Pani zrobiła decydując się na to czy tamto..'
Mój mąż zmarł rok temu. Nie mogę się z tego pozbierać i jestem ostatnią osobą, która chciałaby udowodnić, że nie ma życia po życiu, ale opisane przeze mnie wątpliwości nurtują mnie na tyle, że weszłam na strony kilku takich mediów i wysłałam im prośbę o podanie jakichś argumentów na rzeczywistą komunikację ze zmarłymi. O święta naiwności. Oczywiście nikt nie odpisał. Sekretarka jednego faceta odesłała mnie do jego strony internetowej (na której właśnie znalazłam namiary na niego). Pytania pozostały.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 8:44, 02 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
A wiesz że ja mam takie same wątpliwości!
czy to kontakt z tamtym światem, czy może jednak zdolności telepatyczne.
chociaż bywa że takie medium potrafi powiedzieć coś, czego ta osoba nie wie, a co może zweryfikować. Tak też bywa i to mnie trzyma przy nadziei że jednak faktycznie kontaktują się z duszą zmarłej osoby.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aga_w_Chmurach
czarownica
Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 3153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z okolic chmurek
|
Wysłany: Wto 9:17, 02 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
hm, jakoś to mi nie przyszło do głowy...
Ale jeśli te podejrzenia są słuszne, to czy np taka Teresa świadomie oszukuje ludzi czy też nie zdaje sobie sprawy, że swoją wiedzę czerpie z "głowy" napotkanej osoby.
Nie wygląda na oszustkę, choć to żaden dowód, nie bardzo mogę jednak sobie wyobrazić by nie wiedziała skąd wie to co wie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mijk
czarownica
Dołączył: 01 Lip 2013
Posty: 2966
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:49, 02 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
NianiaOgg napisał: | bywa że takie medium potrafi powiedzieć coś, czego ta osoba nie wie, a co może zweryfikować. |
No to już byłby jakiś 'prawie dowód', ale szczerze mówiąc nie słyszałam o przypadkach przekazywania weryfikowalnych informacji żyjącym krewnym, choć wypatruję ich w każdym tego typu programie, który oglądam. Oprócz Teresy Caputo oglądałam też wiele programów Lisy Williams na You Tube i też z mizernym skutkiem.
Ale załóżmy, że medium mówi nam coś o czym nie wiemy. Weryfikujemy to i okazuje się, że to prawda. Nadal nie wiem czy był to skutek kontaktu ze zmarłym PO jego śmierci, czy też działanie na takiej zasadzie jak to robią osoby współpracujące z policją w wykrywaniu sprawców morderstw, a mianowicie twierdzą one że w jakiś sposób wiedzą, co zmarły czuł i myślał tuż PRZED śmiercią.
A czy media te wiedzą skąd dokładnie pochodzą informacje trudno powiedzieć. Spekulowałabym, że raczej tak. Jeśli znalazły sobie łatwy sposób zarobienia dużych pieniędzy przy pomocy takich oszustw, to pewnie gładko się rozgrzeszają, że przecież przynoszą ulgę i ukojenie cierpiącym osobom, bo te 'odczyty' zazwyczaj kończą się radością i wdzięcznością rodzin biorących w nich udział.
Przypomniał mi się taki fragment programu Teresy Caputo, w którym rodzina zmarłego nagle pyta czy mogłaby zadać mu przez nią jakieś pytanie. I Teresa ma wyraźnie zmieszaną minę. Pytanie pada, ale kobieta odpowiada, że zmarli nie przekazują jej takich informacji i że tylko pokazują jej jak czuli się przed śmiercią (chyba chodziło o dokładną medyczną przyczynę śmierci).
Ostatnio zmieniony przez mijk dnia Wto 14:00, 02 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:32, 02 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
wiesz ja to sobie myślę tak, że ... jeśli medium jest w stanie odczytać co zmarły czuł przed śmiercią, to równie prawdopodobne jest że potrafią odczytać, co mówi z zaświatów, w końcu i jedno i drugie jest zjawiskiem paranormalnym, można powiedzieć, prawda? jeśli istnieje jedno, to równie dobrze może istnieć i drugie.
Ale ja mam jeszcze swoje osobiste prywatne dowody, które pozwalają mi nie martwić się tak bardzo o istnienie tego drugiego świata
Mianowicie zdarzało mi się wyjść w OOBE, widziałam siebie samą leżącą na łóżku, podczas gdy ja - ta obserwująca, wisiałam pod sufitem. A więc skoro ja mogłam być jednocześnie i tu i tam, to inni też to robią, jeśli nie za życia, to już na pewno po śmierci. Znaczy , zakałapućkałam się, jak umarli to już nie są tu, są tylko tam
I jeszcze jedno, w stanie oobe zawędrowałam do mojej nieżyjącej babci, widziałam ją i rozmawiałam z nią, no więc mogę sobie nie wierzyć jakiemuś tam medium, ale samej siebie bym przecież chyba nie kantowała?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 7:32, 03 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Kto wie? Może to Twoja wyobraźnia spłatała Ci figla? Weszłaś w sferę przekonań, że to Twoja babcia?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:24, 03 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Mirek napisał: | Kto wie? Może to Twoja wyobraźnia spłatała Ci figla? Weszłaś w sferę przekonań, że to Twoja babcia? |
kto wie, może ciebie i to forum też sobie wymyśliłam? weszłam w sferę przekonań że jesteś realny? może zaraz się obudzę i okaże się że nie ma żadnego reala, ani wirtuala, jest tylko astral?
może mi się śni że chodzę do pracy? to by nawet nie było takie głupie obudzę się TAM i stwierdzę że nie ma żadnego TU
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mijk
czarownica
Dołączył: 01 Lip 2013
Posty: 2966
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:11, 03 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
OOBE też jest takim 'prawie dowodem'. Nigdy się nie dowiemy czy to nie przypadkiem sprawka naszej podświadomości. Wiem, że pewni nie będziemy nigdy i że każdy szuka jakichś znaków świadczących o istnieniu życia po śmierci, bo właściwie o dowodach trudno mówić.
Po śmierci mojego męża wystąpił pełen 'repertuar' znaków: zapachy, przedmioty zmieniające położenie (dałabym sobie rękę uciąć że nie otwierałam solniczki), a także osławione przygasanie świateł. Przygasały przez wiele dni, aż w końcu padła elektryczność na całym osiedlu i musieli przysłać ekipę naprawczą. Znak czy przypadek?
Chyba najbardziej przekonują mnie sny. Jeśli zadaję pytanie przed snem, prawie zawsze dostaję odpowiedź. I choćby we wszystkie inne dni śniły mi się głupoty nie do zapamiętania, to gdy pytam, dostaję odpowiedź całkiem wyraźną. Dowód to też nie jest, ale jednak pociesza.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|