|
www.chataczarownic.fora.pl życie po życiu, ezoteryka
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grey Owl
Wiedźma ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 9:22, 04 Maj 2013 Temat postu: Tarczyca : niedoczynność, nadczynność - naturalne terapie |
|
|
Magdik poszukuje materiałów na temat schorzeń tarczycy, a że Chatka nam sią rozrasta, Niania zagoniła mnie w te leniwe dni majowego długiego weekendu do wspólnego zakładania nowych pokoi tematycznych w dziale zdrowia.
Tak więc otwieramy miejsce dla schorzeń tarczycy, gdzie przenoszę już napisane, a dotyczące tematu posty.
Niani nudy widać przeszkadzają mnie tam nie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
magdik
czarownica
Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: To tu to tam
|
Wysłany: Nie 10:43, 28 Kwi 2013 PRZENIESIONY Sob 9:23, 04 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, poszukajcie cos na tarczyce... Ja na lekach od 15 lat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 11:07, 28 Kwi 2013 PRZENIESIONY Sob 9:30, 04 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
magdik napisał: | Dziewczyny, poszukajcie cos na tarczyce... Ja na lekach od 15 lat. |
Magdiczku! Wiesz, że sama z tym się borykałam do niedawna! Rety!!! Miałam mieć w grudniu operację, bo wyniki były tak drastyczne, że lekarze nie dawali szans. Nie był to nowotwór, a wyniki wskazywały na jego istnienie. Przestawałam już mówić, serce odmawiało posłuszeństwa. Zapadałam się w sobie. Wtedy właśnie poznałam Tego, który mnie uzdrowił. Regresingiem. I był moment, że znalazłam się w fioletowym tunelu świateł, dokładnie takim jak będąc dzieckiem obserwowałam w kalejdoskopie Wirowało to wszystko wokół mnie, a ja odczuwałam dziwne fale ciepła i błogości. To był pierwszy cud jaki był mi dany doświadczyć. Kilka dni później zrobiłam wyniki, i o dziwo były fantastyczne! Lekarze stwierdzili, że to co dla innych niemożliwe, dla mnie okazało się możliwe, a mój prowadzący endokrynolog przyznał, że "odwalił wiochę" Do dziś tego nikt nie umie wytłumaczyć. Ja wiem, że uzdrowiła mnie miłość, która teraz wg Niego nigdy nie istniała w tej relacji.
Bo nie wiara na pewno. Chciałam umrzeć. Takim sposobem uwolnić się od tego zakichanego życia. Jednak On bardziej chciał bym żyła niż ja sama.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|