|
www.chataczarownic.fora.pl życie po życiu, ezoteryka
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mijk
czarownica
Dołączył: 01 Lip 2013
Posty: 2966
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:01, 09 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Wiem, wiem. Oczywiście że chodzą mi takie myśli po głowie, ale chciałabym zrobić cokolwiek żeby mu pomóc wyjść z dołka, który powoduje totalną niemoc. Również w kwestii szukania pracy. Mówić osobie z depresją czy ciężką nerwicą żeby wzięła się w garść i coś ze sobą zrobiła to tak jakby kazać komuś kto ma złamaną nogę żeby zatańczył. Bo przecież jak się weźmie w garść to na pewno mu się uda. Póki co państwo płaci na jego utrzymanie w postaci renty. Mnie bogactwo do życia nie jest potrzebne. Więc dopóki może, niech próbuje jakieś studia jednak skończyć, bo wtedy o pracę o wiele łatwiej. Poza tym być może uchwyciłam to na takim etapie że metoda odwracania uwagi pomoże i będzie alternatywą do psychotropów. Więc czemu nie spróbować.
Syn znajomych z bloku obok dostał ataku nerwów na 3 roku studiów. Musieli go natychmiast sprowadzić z zagranicznych praktyk i załatwić leczenie psychiatryczne, bo inaczej galareta. Obsesyjnie mówił o tych samych rzeczach, np. że nie poradzi sobie na studiach albo pytał matkę czy nie skrzywdził swojej dziewczyny rozstając się z nią. Teraz ma 34 lata i okresowo pomieszkuje u rodziców jak mu się pogarsza. Ma pracę jako informatyk, bo to zdolny i inteligentny człowiek, ale z nerwicy nie tak prosto wyjść. Chodzi cały czas na psychoterapię, a jak jest bardzo źle, bierze leki. I co ma ta matka zrobić? Powiedzieć synu daj nam spokój, jesteś za stary na takie fochy? A co będzie jak chłopak sobie coś zrobi? To nie takie proste. Wygląda to jak niańczenie starego konia, ale dzięki lekom i pomocy rodziców człowiek pracuje i jakoś funkcjonuje w społeczeństwie. Zanim wkroczyli rodzice pisał do siostry że szuka wysokiego budynku.
A mąż mojej kuzynki dostał psychozy na punkcie stanu swojego zdrowia, po operacji wszczepienia bypassów. Ubzdurał sobie że ona chce go zabić i przejąć jego majątek. Tak omotał swoją rodzinę, że mu uwierzyli. Dopiero jak przez wybitą szybę zaczął wychodzić przez okno i kuzynka wezwała pogotowie, które go zabrało do psychiatryka, dotarło do nich że jest chory i trzeba go leczyć. Tak że wiek nie gra roli. Co słabsze jednostki zamiast się wyżalać na forum, gdzie ich ktoś pocieszy i podtrzyma na duchu, załamują się i dostają pomieszania zmysłów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pinda
wyciszony
Dołączył: 02 Sie 2013
Posty: 2049
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:16, 09 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
coś jest nie tak z tym pokoleniem....jego rówiesnicy kilkadziesiąt lat temu szli do powstania i nie mieli nerwicy? a co bedzie jezeli faktycznie bedzie miał powód w zyciu żeby sie denerwować? co będzie jeżeli Ciebie zabraknie i bedzie musiał sobie radzić sam? powiesi sie? czy nie robisz mu krzywdy tym kloszem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
mijk
czarownica
Dołączył: 01 Lip 2013
Posty: 2966
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:04, 09 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ale jakim kloszem? Nie wyrzucę go przecież z domu. Ma prawo dalej się uczyć. Meble i tak kupić muszę, więc jest to tylko pretekst żeby go czymś zająć. Bo w odróżnieniu od pokolenia które szło do powstania, teraz młodzież ma za mało realnych problemów i rzeczy do zrobienia. Węgla przynieść nie muszą, w piecu napalić też nie, w sklepach wszystkiego w bród więc w kolejce po masło nie stoją tak jak my w kryzysie. Siedzą w tym necie i pustka ich ogarnia. To jak z alergią - w dzisiejszym za bardzo domytym i doczyszczonym świecie organizm nie ma z czym walczyć, więc sam sobie znajduje wroga i przypuszcza atak na samego siebie.
Wiem o co Ci chodzi Pindo, ale ja wcale nie jestem taka głaszcząca po głowie mamusia. Właściwie ten klosz jak to nazywasz to coś niezwykłego dla mnie. Może po przeżyciach ostatnich dwóch lat zadziała lepiej niż metody wstrząsowe. Nie mam pewności. Czas pokaże.
|
|
Powrót do góry |
|
|
błękitna
czarownica
Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 7:34, 10 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Myśle,że jak jest się w dołku to ważne, żeby mieć koło siebie osobę, która akceptuje nas bezwarunkowo. Ważne też żeby dać sobie pozwolenie na odpuszczanie pewnych spraw. Mi nie pomagały słowa, że mam się wziąć w garść, że powinnam zrobić do czy tam. Ja sama o tym dobrze wiedziałam a mój zastój nie wynikał z lenistwa. A wyrzuty, że nie jestem dość aktywna sprawiały, że zaczynałam się jeszcze bardziej miotać i w rezultacie spadałam niżej. Dobrze więc, że twój syn ma Ciebie Mijku, niech wie, że obojętnie co by się nie działo, Ty jesteś obok a przyjdzie moment , że sam się podniesie, zacznie nowe studia, pozna nowych ludzi, więcej obowiązków i będzie dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
mijk
czarownica
Dołączył: 01 Lip 2013
Posty: 2966
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 8:46, 10 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Dzięki Błękitku. Taką mam właśnie nadzieję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|