Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna www.chataczarownic.fora.pl
życie po życiu, ezoteryka
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

otwarcie czakry serca

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna -> Śladami Brucea Moena
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NianiaOgg
szeptucha ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:51, 12 Mar 2013    Temat postu: otwarcie czakry serca

Moen opisuje zabieg, jakiemu za swoją zgodą został poddany w celu usprawnienia kontaktów ze światem niefizycznym:

Trzy tygodnie po ich wizycie poprawki, o których mówili Bob i Nancy, i na które wyraziłem zgodę,
ukazały się w całej pełni. W piątek poprzedzający trzydniowy weekend związany z Dniem Pamięci
Narodowej, mniej więcej o pół do drugiej po południu, siedziałem sobie w moim pomieszczeniu w
pracy. “Poprawki" zaczęły się od wyjątkowo głośnego tonu wydobywającego się z punktu u
podstawy mojej czaszki, bardzo blisko miejsca, gdzie czaszka łączy się z kręgosłupem. Tuż przy
tym miejscu poczułem też energię, którą nazywałem Wahunką. Pojedynczy dźwięk: był tak głośny,
że zagłuszył wszystkie inne dźwięki, które zazwyczaj rozlegają się wokół mnie. Nie słyszałemgłosu mojego sąsiada rozmawiającego przez telefon czy czegokolwiek innego, z wyjątkiem tego
niewiarygodnie głośnego dźwięku. Trwał jakieś pięć do siedmiu sekund. Zaskoczony, mogłem tylko
siedzieć spokojnie i czekać aż się skończy. Chwilę później przycichł i umilkł zupełnie.
Na jego miejsce pojawiło się wrażenie gorąca w tym samym punkcie o wielkości ziarnka groszku.
Najpierw punkt ten zrobił się po prostu ciepły, lecz zaraz jego temperatura się podniosła, aż w
końcu zaczął parzyć, jakby, przyłożono mi tam rozgrzane do białości żelazo. Przez cały ten czas
zachowałem pełną świadomość wszystkiego, co się ze mną działo. Parę sekund później wrażenie
przypalania zmniejszyło się do granicy tolerancji, pozostał jedynie niewielki ból. Od chwili, kiedy
cały ten proces się zaczął, nie miałem najmniejszych wątpliwości, że są to właśnie te poprawki.
Gdybym nie był na nie przygotowany, wpadłbym w panikę, takie to było intensywne! Gdy tylko
uświadomiłem sobie, że mogę to znieść, wstałem i wyszedłem na zewnątrz.
Siedząc przy stole, zwinąłem papierosa i uważnie obserwowałem cały proces. W ciągu pięciu minut
obszar ten osiągnął rozmiary piłki golfowej. Po dziesięciu minutach był wielkości piłki tenisowej, a
uczucie parzenia znacznie osłabło.
Kiedy poczucie gorąca u podstawy czaszki zmalało do delikatnego ciepła, poczułem niewielki ból
pośrodku klatki piersiowej. Utrzymywał się on przez jakiś tydzień. Czasami intensywny, czasami
łagodny, wiedziałem, że nie jest to ból fizyczny...

W dniu, kiedy usłyszałem tamten dźwięk i poczułem gorący punkt, moje życie
zmieniło się. W ciągu następnych tygodni i miesięcy zacząłem powoli rozumieć co znaczy
otworzyć czakrę serca. Zacząłem doświadczać uczuć, o których nawet nie pomyślałem od wielu lat,
o których niemal już zapomniałem. Radość, smutek, wesołość, przygnębienie i tak dalej, i tak dalej.
Odkryłem, że jako młody chłopak robiłem, co tylko mogłem, aby zamknąć serca przed każdym
emocjonalnym bólem, w obronie przed zranieniem zbyt ciężkim, żeby je znieść. Tak działo się
przez następnych czterdzieści lat. Emocjonalnie rzadko wychodziłem poza granice owej stabilnej,
nudnej izolacji. Teraz stopniowo uczyłem się doświadczać coraz większej ilości uczuć. Moje życie
stało się smakowaniem odcieni uczuć, byłem jak dziecko smakujące różne rodzaje lodów. Niektóre
podobały mi się, niektóre mnie nie obchodziły, ale wciąż byłem otwarty na wszystkie smaki, jakie
tylko mogłem odnaleźć. Budowałem zaufanie do nowego siebie. Zaufanie mówiące mi, że
wszystko, czego doświadczam jest w porządku. Babcia i skunks nauczyli mnie jak przekonania
mogą zablokować percepcję. Poprawki, na które wyraziłem zgodę, były początkiem procesu
uczenia się nowego języka, języka uczuć. Rebeka miała rację; serce to nie inteligencja, która jest
racjonalna, i którą można sklasyfikować. Nie jest to uczenie się za pomocą logicznego rozumowania. Jest to raczej inteligencja, która pochodzi z samych uczuć. Nie potrzebuje logiki, aby
udowodnić czy wyjaśnić skąd wie. Wiedza przychodzi z serca.


Ciekawe ile jeszcze mamy takich "dolegliwości" które okazuje się, powstają w ciele niefizycznym.


Ostatnio zmieniony przez NianiaOgg dnia Wto 9:52, 12 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna -> Śladami Brucea Moena Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin