NianiaOgg |
Wysłany: Pią 16:09, 29 Mar 2013 Temat postu: |
|
Mirku, Pinda zarzucała nam że umieszczamy na forum cytaty artykułów o reinkarnacji i OBE, i zdaje się postanowiła pokonać nas naszą metodą
Szczerze mówiąc taka sytuacja odpowiada mi bardziej niż krótkie posty w stylu, "jesteś głupia/głupi, że wierzysz w te bzdury wyssane z palca; udowodnij mi że twoje obe to nie fantazja". |
|
Gość |
Wysłany: Pią 15:08, 29 Mar 2013 Temat postu: reinkarnacja czy kolejny mit? |
|
Reinkarnacja
Wędrówka dusz - reinkarnacja - to popularna wiara zarówno na zachodzie jak i wschodzie; wierzą w nią Indianie Tlingit i Haida na Alasce, Druzowie w Libanie, Afryka Pn, Indie, Tybet, Daleki Wschodu.
Szeroko omawiana ankieta z 2009 roku powołująca się na projekt Human Values Studies twierdzi, że w Polsce 32% ludzi wierzy w reinkarnację.
Hinduizm: reinkarnacja to wędrówka nieśmiertelnej duszy, przekaz pewnej trwałej substancji.
Buddyzm: odrodzenia, kontynuacja procesu bez przekazu substancji (nie ma nic trwałego).
Ian Stevenson (1918-2007), psychiatra z Uni. Wirginia w Charlottesville prowadził badania na szeroką skalę przypadków spontanicznego przypominania sobie poprzednich wcieleń.
Były to zwykle wywiady z dziećmi, typowo w wieku 3 do 5 lat, oraz z ich rodzinami. Notowano opowieści o poprzednim życiu, rodzinie, nietypowe zachowania i obyczaje u dzieci.
Stevenson szczegółowo opisał 20 przypadków, zebrał wzmianki o około 20 tysiącach. Jego książka (z F. Story) została wydana w 1974 roku. Korespondowałem z nim wkrótce po jej wydaniu, ale autor odmawiał racjonalnej dyskusji twierdząc, że jest dualistą i nie jest zainteresowany innymi wyjaśnieniami, nie próbował weryfikować zbieranych przez siebie przypadków.
W takich badaniach są trudności weryfikacji, gdyż badania prowadzono lata po wydarzeniach.
Dokładne badania przeprowadzono tylko w krajach, gdzie nietrudno o motyw dla oszustwa.
Kilka prób weryfikacji prawdziwości przypadków dokładniej opisanych w jego książce przez bardziej sceptycznie nastawionych badaczy skończyło się przekonaniem, że najprostszym wyjaśnieniem była zmowa biednych rodzin by związać się z bogatymi.
Przez 40 lat niewiele się w tej dziedzinie nie zmieniło, prace Stevensona kontynuuje Jim Tucker, który wydał ksiązkę Life Before Life.
Wydaje się, że mamy do czynienia z typowym efektem obserwatora: dualista poszukujący potwierdzenia sowich przekonań skłonny jest przymykać oko na wszystko, co nie pasuje do jego teorii.
Jeśli coś w tym jest, to najprostsze wyjaśnienie wymaga transferu pamięci.
Jeśli możliwe, to byłoby ewolucyjnie ważne, ale trudno jest zrobić model fizyczny takiego zjawiska.
Fala solitonowa powstająca w chwili śmierci przy przejściu żywych komórek do stanu martwego? Rodzaj niskoenergetycznego pioruna kulistego?
Są to czyste spekulacje: nie wiemy jak to mierzyć i nie mamy teorii, która by pomogła określić sposób pomiarów, jest tu więc błędne koło braku teorii i doświadczeń.
Pokazano, że po ustaniu dopływu krwi do mózgu przez 30-180 sekund pojawiła się bardzo wysoka aktywność neuronów w częstościach gamma; tłumaczy to wrażenia "przewijania się całego życia" w krótkich chwilach przed spodziewaną śmiercią. (Sergo, Peter, Going Out with a Bang. Scientific American Mind, 15552284, May/Jun2010, Vol. 21, Issue 2).
Na pewno w momencie śmierci komórki wysyłają sporo elektromagnetycznego promieniowania, ale czy jest ono całkiem nieuporządkowane, czy ma strukturę i niesie informacje?
Jeśli niesie informację (jest to mało prawdopodobne) to Buddyjska wersja związana z kontynuacją procesu (głównie pamięci) jest możliwa.
Nic jednak nie wskazuje na możliwość kontynuacji jakiejś substancji - stany poznawcze bez mózgu o bardzo specyficznej strukturze nie są możliwe. |
|