www.chataczarownic.fora.pl
życie po życiu, ezoteryka
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna
->
Reinkarnacja
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
chat
----------------
shoutbox
Przesłanie na dziś
Pogaduchy
----------------
Przegląd Tygodnia
Poznajmy się
Buławy
Kielichy
Miecze
Denary
zagadki przeszłości
zioła
Serge Kahili King
Zwierzęta
Święta Urodziny Imieniny Rocznice
a ja uważam że...
Formalności forum
----------------
Regulamin
Sprawy forum
magazyn
Mistycyzm, duchowość
----------------
Złote myśli Mistrzów
Channeling
Religie
Nauki Don Juana
Szamańskie doświadczenia
Natura wokół nas
energie, nasze doświadczenia
Szkoła Wiedzy Antycznej "Źródło"
Kosmos
----------------
Ufo.. ludki :)
Światy równoległe
Matka Ziemia
Szlachetne zdrowie
Klejnoty Matki Ziemi
Śmiech to zdrowie
----------------
Śmiechoterapia
Niefizyczne podróże
----------------
OOBE
Śladami Brucea Moena
Nasze podróże
Instytut Roberta Monroe'a - polskie przedstawicielstwo
R. Monroe
R.Moody
W świecie snów
Zjawiska paranormalne
Medytacje
Reinkarnacja
TAROT
----------------
Major Arkana
Minor Arkana
pogadanki karciane
polecamy
----------------
Muzyka
Film
książki
znalezione w internecie
Radio Paranormalium
Off-top
----------------
kuchnia czarownic
kogel mogel
śmieciowisko
komu komu, bo idę do domu...
Labirynt wyobraźni artstycznej
----------------
muzyka
poezja
malarstwo
to i owo
fotografia
Kozetka zwierzeń
----------------
Kozetka Pindy
Mijusiowo - Kozetka Mijka
Galeria Sztuki
----------------
Galeria Szarej Sowy
Galeria Ellmaris
Galeria Eliny
Galeria Błękitnej
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
NianiaOgg
Wysłany: Nie 12:21, 17 Mar 2013
Temat postu: Newton o umieraniu
Dr Michael Newton
WĘDRÓWKA DUSZ
STUDIUM STANU ŻYCIA POMIĘDZY WCIELENIAMI
str. 12
relacja z seansu hipnotycznego:
Dr .: Czy odczuwa pan silny ból z powodu strzały ?
P.: Tak... grot rozdarł mi gardło... umieram (pacjent zaczyna szeptać, trzymając się rękoma za gardło). Duszę się... krew płynie... Will ( mąż) mnie podtrzymuje... ból... straszliwy... teraz wychodzę... tak czy inaczej, to już koniec.
Uwaga: Dusze często opuszczają swoje ludzkie ciała na kilka chwil przed rzeczywistą śmiercią, kiedy doświadczają silnego bólu. Któż mógłby je za to winić?
Niemniej jednak, pozostają w pobliżu umierającego ciała.
Po zastosowaniu technik uspokajających, przeniosłem tego człowieka ze stanu podświadomości do nadświadomości, aby mógł przejść do wspomnień duchowych.
Dr .: W porządku, Sally, zaakceptowałaś fakt, że zostałaś zabita przez Indian. Czy mogłabyś opisać mi dokładnie uczucie, jakiego doświadczyłaś w chwili śmierci?
P.: Jak siła... pewnego rodzaju... wypychająca mnie do góry z mojego ciała.
Dr .: Wypychająca cię? Dokąd?
P.: Zostaję wyrzucona na zewnątrz przez czubek głowy.
Dr .: Co zostaje wyrzucone?
P.: No - ja!
Dr .: Opisz, co znaczy ja. Jak wygląda rzecz, która jest tobą, wychodząca przez czubek głowy twojego ciała ?
P.: Jak światełko wielkości główki od szpilki... promieniujące...
Dr .: W jaki sposób emitujesz światło ?
P.: Z mojej energii. Wyglądam trochę jak przezroczysta biel... moja dusza...
Dr .: A czy ta świetlista energia po opuszczeniu twego ciała pozostaje niezmieniona?
P.: (pauza) Wydaje się, że odrobinę rosnę... kiedy się obracam.
Dr .: Kiedy twoje światło rozszerza się, to jak wyglądasz?
P.: Jak cienki sznurek... zwisający...
Dr .: A jak w rzeczywistości odczuwasz proces opuszczania ciała?
P.: No cóż, jakbym zrzuciła skórę... tak jak obiera się banana. Po prostu w jednej chwili tracę moje ciało!
Dr .: Czy to uczucie jest nieprzyjemne?
P.: Och, nie! Cudownie jest czuć się tak wolnym, nie odczuwać więcej bólu, ale... czuję się... zdezorientowana... Nie podziewałam się, że umrę... (w głos mojego pacjenta wkrada się smutek, a ja chciałbym, żeby pozostał on jeszcze przez chwilę skupiony bardziej na swojej duszy niż na tym, co dzieje się z jego ziemskim ciałem).
Dr .: Rozumiem, Sally. Odczuwasz w tej chwili jako dusza niejakie pomieszanie.
W twojej sytuacji jest to naturalne, biorąc pod uwagę, co przeszłaś. Odpowiedz teraz na moje pytania. Powiedziałaś, że unosiłaś się. Czy tuż po śmierci jesteś w stanie krążyć bez ograniczeń.?
P.: To dziwne... to tak, jakbym była zawieszona w przestrzeni pozbawionej powietrza... nie ma ograniczeń... nie ma grawitacji... jestem nieważka.
Dr .: Czy masz na myśli, że jest to czymś w rodzaju próżni?
P.: Tak... Nic wokół mnie nie ma stałej masy... Nie ma przeszkód, w które można by uderzyć... Dryfuję...
Dr .: Czy możesz kontrolować swoje ruchy, kierunek, w jakim zmierzasz?
P.: Tak... mogę do pewnego stopnia, ale odczuwam... przyciąganie... do białej światłości... jest tak jasno.
Dr .: Czy natężenie światłości jest wszędzie takie samo?
P.: Jaśniej... z dala ode mnie... w kierunku mojego ciała jest trochę ciemniejsza...biała... szara... (zaczyna płakać) och, moje biedne ciało... Nie jestem jeszcze gotowa odejść ( pacjent cofa się w fotelu, jakby się czemuś sprzeciwiał).
Dr .: W porządku, Sally, jestem z tobą. Chcę, żebyś się odprężyła i powiedziała mi, czy siła, która wyciągnęła cię przez głowę w momencie śmierci, nadal cię ciągnie i czy możesz ją powstrzymać?
P.: (milczy) Kiedy uwolniłam się od swego ciała, ta siła zelżała. Teraz czuję jakby trącanie łokciem... odciągające mnie od mojego ciała... Nie chcę jeszcze iść... ale coś domaga się, abym zaraz poszła.
Dr .: Rozumiem, Sally, ale podejrzewam, iż w pewnym sensie uczysz się dopiero panowania nad tym. Jak byś opisała tę ciągnącą cię rzecz?
P.: Jakiś... rodzaj magnetycznej... siły... ale... Chcę zostać trochę dłużej...
Dr .: Czy twoja dusza może przeciwstawić się tej sile tak długo, jak ty tego pragniesz?
P.: (następuje długa przerwa, podczas której odnoszę wrażenie, że pacjent prowadzi wewnętrzną dyskusję ze sobą w swoim poprzednim wcieleniu jako Sally) Tak, mogę, jeśli naprawdę chcę zostać. ( mój rozmówca zaczyna płakać) Och, to okropne, co te
dzikusy zrobiły z moim ciałem. Wszędzie na mojej ślicznej niebieskiej sukience jest krew... Mój mąż Will stara się mnie podtrzymać, wraz z naszymi przyjaciółmi walczy
nadal z plemieniem Kiowa.
Uwaga: Wzmacniam obraz ochronnej tarczy wokół pacjenta, jest to bardzo ważny element techniki uspokajającej. Dusza Sally nadal krąży nad jej ciałem po tym, jak przesunąłem w czasie tę scenę do momentu, kiedy strzelcy z platformy kolejowej
odpędzają Indian.
Dr .: Sally, co twój mąż robi tuż po ataku?
P.: Och, dobrze... nie jest ranny... ale... ( ze smutkiem) trzyma moje ciało... płacze nade mną... nie może nic dla mnie zrobić, lecz wydaje się, że jeszcze sobie tego nie uświadamia. Jestem zimna, ale jego dłonie obejmują moją twarz... całuje mnie.
Dr .: A co ty teraz robisz?
P.: Jestem ponad głową Willego. Staram się go pocieszyć. Chcę, żeby czuł, że moja miłość naprawdę nie odeszła... Chcę, aby wiedział, że nie utracił mnie na zawsze i że znowu go zobaczę.
Dr .: Czy twój przekaz do niego dociera?
P.: Jest tak wiele smutku, ale on... wyczuwa to, co ajważniejsze... Wiem o tym. Nasi przyjaciele otaczają go... i w końcu nas rozdzielają... chcą na nowo ustawić wagony i ruszać dalej.
Dr .: A co się dzieje teraz z twoją duszą?
P.: Nadal powstrzymuję odciąganie.... Chcę zostać.
Dr .: Dlaczego?
P.: No cóż, wiem, że jestem martwa... ale nie jestem jeszcze w stanie opuścić Willego i... chcę zobaczyć, jak mnie chowają.
Dr .: Czy w tej chwili widzisz lub wyczuwasz wokół siebie jakąś inną duchową istotę ?
P.: (pauza) Są blisko... wkrótce je zobaczę... Czuję ich miłość tak, jak chcę, aby Will czuł moją... Czekają, aż będę gotowa.
Dr .: Czy w miarę upływu czasu jesteś w stanie pocieszyć Willego?
P.: Próbuję dotrzeć do jego umysłu.
Dr .: Udaje ci się to?
P.: (pauza) Myślę, że... odrobinę... on mnie czuje... zdaje sobie sprawę... z miłości...
Dr .: W porządku, Sally teraz posuniemy się naprzód w czasie względnym. Czy widzisz swoich przyjaciół z wagonu? Czy widzisz, jak kładą twoje ciało w jakimś grobie?
P.: ( Głos jest bardziej pewny) Tak, pochowali mnie. Nadeszła dla mnie pora, aby odejść... Teraz przychodzą po mnie... Ruszam... w stronę jaśniejszego światła...[/i]
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group
Chronicles phpBB2 theme by
Jakob Persson
(
http://www.eddingschronicles.com
). Stone textures by
Patty Herford
.
Regulamin