NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:17, 12 Lip 2013 Temat postu: Pamiętnik Conchity |
|
|
Pamiętnik oobe - Conchity, tu zdaje się parę osób ją zna z CuiO, ciekawa lektura
[link widoczny dla zalogowanych]
np. fragmencik:
26.12.1996
Miałam dziwny sen. Znajdowałam się z mamą na półce skalnej, wysoko w górach. Mama siedziała
w taki sposób, że właściwie widziała tylko mnie, w pewien sposób odgradzając mnie od piękna i
przestrzeni za nią. A było na co popatrzeć.. Tuż za jej plecami rozciągała się przepaść i bezkresny
krajobraz. Z jednej strony zalane słońcem góry, z drugiej ogromne, ciemne drzewa, przez które
przebijały się jaskrawe promienie słońca.
Spytałam mamy czy nie widzi tego piękna, ale ona nic nie widziała. Spojrzałam w dół – wśród
zieleni biegła tam ścieżka. Zaraz znalazłam się na niej. Prowadziła na cmentarz, gdzie znalazłam
grób Edwarda Stachury. Pragnęłam już od jakiegoś czasu się z nim spotkać, więc gwałtownie
zaczęłam go wzywać. Nie wiem skąd wiedziałam jak to się robi – ale ściągałam go z całych sił
myślą. W pewnym momencie pojawił się przede mną. Wyglądał jak wtedy, gdy miał ok. 30 lat.
Zaczął robić coś dziwnego, ze swego ciała wysyłał światło do mnie i ono krążyło płynąc też do
niego – taka cyrkulacja. Czułam niesamowitą radość i spokój i takie bardzo głębokie porozumieniebez słów – jak gdybyśmy rozmawiali bez słów. Po tym wiedział o mnie wszystko. Rozłączyliśmy
nasze światła i zaraz pojawiła się obok jakaś kobieta. Zaczęłam się bać – w końcu stał przede mną
duch. Spytałam Steda gdzie teraz jest, ale odpowiedział wymijająco. Więc spytałam czy dobrze mu
tam. Odpowiedział też specyficznie: po prostu jest. Uśmiechnął się do mnie dziwnie, tak
niedowierzająco, ironicznie. Powiedział: ty też zginiesz śmiercią samobójczą? Chyba już wiedział,
że tak się nie stanie. Przerażona już byłam do tego stopnia, że się obudziłam. A tu nad biurkiem
dalej on: widoczny do pasa, taki jak we śnie. Mało nie umarłam ze strachu. Poprosiłam go żeby
sobie poszedł, bo go się boję i wtedy zniknął. Długo oczywiście po tym nie mogłam zasnąć.
|
|