|
www.chataczarownic.fora.pl życie po życiu, ezoteryka
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:57, 24 Mar 2013 Temat postu: Darek Sugier |
|
|
Znalazłam ciekawą relację Darka Sugiera, czytaliście to?
Gość spotkał Jezusa!
odcinek 13: Prześwietlanie
Piszę na świeżo. Doznanie, które miało dzisiaj miejsce, mocno mną wstrząsnęło. Sam już nie wiem, co o tym myśleć. Opiszę wszystko jak było i absolutnie niczego nie zinterpretuję. Boże, normalnie nie wiem, o co chodzi:
Trwa sen. Uczestniczę w nim i nie mam jeszcze świadomości, jedynie pamięć. Od tej chwili pamiętam całe wydarzenie. Świadomość powoli napłynie, a jej kulminacja będzie w szczytowym momencie doświadczenia na końcu. Zupełnie jakbym miał wszystko zapamiętać, ale w nic nie ingerować, tylko bacznie obserwować. Oto, co się dzieje:
Stoję, a raczej unoszę się parę centymetrów nad kamienistą drogą. W oddali widzę rozległy dziedziniec. Wielkie podwórze usytuowane między parterowymi budynkami ułożonymi w kształt litery „C”. Na podwórzu trwa krzątanina. Każdy czymś jest pochłonięty, gada do siebie, coś próbuje robić, przypomina to wielką krzątaninę zaabsorbowanych czymś ludzi. Co oni właściwie robią? Zadaję to pytanie i w tej samej chwili uświadamiam sobie, że sam tam przed sekundą byłem i jako nieprzytomny śniłem. Przypomniałem sobie.
Napływa więcej uwagi i świadomości. To są śpiący ludzie, istoty odbywające sen. Przyglądam im się uważnie. Normalni, zwykli ludzie, nic ciekawego. Łażą w tę i we w tę. Pośród nich są nieco wyżsi, nie chodzący, tylko zamarli w bezruchu ludzie o innym spojrzeniu i wyrazie twarzy. Patrzą na tych co śnią i bacznie obserwują ich poczynania. Przypomina to jakąś szkołę, wybieg dla śpiących.
W sumie nie jest tak daleko. Może podejść i zbadać to z bliska? Musiałbym przejść przez kamienny, łukowy mostek zawieszony nad wartkim strumieniem. Ale nie płynie w nim woda, tylko kolorowa, mglista substancja. To przecież ta sama co przy szczelinie! I w tej chwili napływa jeszcze więcej świadomości. Dobra, idę to bliżej zbadać. W tym momencie nie mogę się ruszyć. Ktoś z tyłu, o ciepłych wibracjach, unieruchamia mnie i mówi bez słów: „obserwuj co się będzie działo” Od tej chwili akcja przybiera nieoczekiwanego zwrotu:
Z tyłu dziedzińca, na samym jego końcu, normalnie ze ściany budynku wyłania się POSTAĆ. Jest całkowicie inna niż pozostałe. Narzuconą ma na siebie zwiewną białobłękitną szatę. Nie jest w nią odziana, to tylko pewne przykrycie, kamuflaż. Materiał nie dotyka jego ciała, tylko zasłania go całego włącznie z głową. Istota nie idzie, tylko jakby płynie. Materiał powiewa na niej z gracją i wzniosłością, jakby był dumny, że może zaznać zaszczytu i służyć jako mgliste odzienie. Co to za istota? Przypominam sobie coś. Niedawno ją spotkałem. Napływa kolejny fragment wspomnień, a dzięki niemu większa świadomość. Istota bardzo się wyróżnia, nie da się jej przeoczyć. Jest całkowicie inna…o boże kochany, co ona robi?!
Jestem świadkiem niesłychanej rzeczy, pierwszy raz coś takiego widzę:
Postać w zwiewnej szacie staje na środku wielkiego podwórza pośród śniących i łagodnie obracając się wokół własnej osi prześwietla ludzi. Inaczej tego nie nazwę... Zupełnie, jakby jego osoba wrośnięta była w taflę przezroczystej ściany, za pomocą której, obracając się dookoła, zdejmuje z ludzi ich śniąca strukturę i obnaża ich totalnie, sprawdzając kto, jest kto i jak idą postępy... Jakby szukał swoich ludzi, odszukiwał ich pośród śniących. O! znalazł jednego, a teraz drugiego! i kolejnego! jest ich sporo. Boże, oni są ze złota! Z jakiejś dziwnej, złotej substancji. Tak mniej więcej, co dziesiąty jest jego człowiekiem, jego częścią. A on, wielki, dogląda ich, czy wszystko jest ok i przebiega pomyślnie proces... Nie jest wysoki, ale wielki w swojej strukturze i w tym, kim jest. Wyczuwam jego ogromną siłę i coś, co można nazwać wybitnym profesjonalizmem w czymś, w jakiejś skomplikowanej dziedzinie. Jest idealny w tym, co robi. O boże! kto to jest? W tym momencie, wyczuwając moją myśl, przerywa obracanie się i zaczyna iść w moim kierunku. Powoli, dostojnie, niczym unoszony na falach. Wciąż towarzyszy mu ściana przezroczystej energii inwigilacyjnej. Nie przerywa prześwietlania. Idzie w moim kierunku i wszystko sprawdza. Zbliża się do kamiennego mostu. U jego progu, niczym strażnicy, siedzą dwie istoty o nieustalonej płci. Tafla prześwietlającej energii przechodzi przez nich i widzę kim naprawdę są...
(tu muszę koniecznie przerwać i o czymś ważnym przypomnieć: jestem niewierzący, nie wyznaję żadnej religii. To co za chwilę napiszę, jest jak najbardziej obiektywne i widziane chłodnym okiem obserwatora, jakim dzisiaj byłem w czasie wydarzenia. Wierzę w istnienie boga, jako wyższej siły, ale nie jestem religijny). OK, a teraz z powrotem do sprawozdania z Poza:
Istota przykryta biało-niebiesko mgłą-szatą prześwietla przy okazji siedzących strażników, którzy przez chwilę wyglądają zupełnie jak normalni ludzie, zaś za sprawą inwigilacyjnej tafli ukazują mi się jako aniołowie. Normalni aniołowie ze skrzydłami. Boże kochany! Czyli oni jednak istnieją. Są ze złota. Ze złotej materii. Tak jak tamci, co niektórzy, którzy byli na podwórku, lecz jeszcze skrzydeł nie mieli. Jednak ci mają, najnormalniej w świecie skrzydła. Siedzi sobie, jakby nigdy nic dwóch aniołów na przedprożu mostu, jakby to było coś zupełnie normalnego. Tafla inwigilacji a z nią tajemnicza postać, przechodzą dalej, a aniołowie z powrotem zamieniają się w normalnych ludzi. Nawet nie poruszeni całą sprawą. Jakieś dżinsy mają na sobie i zwykłe ubranie. Zajęci robotą, czyli siedzeniem niczym posągi u przedwejścia i pilnowaniem progu.
Wyższa istota nieprzerwanie zmierza przez most nad kolorową mgłą i zbliża się do mnie. Jeszcze tylko kolejnych dwóch strażników na moście od mojej strony. Myk, inwigilacja i znów w całej okazałości widzę aniołów. Teraz mogę im się przyjrzeć jeszcze dokładniej bo są o parę kroków ode mnie. Jacy fajni! Jacy cudowni! Jakby ich ktoś posprejował złotą farbą. Ale piękne złote skrzydła! Nie są uśmiechnięci. Nie są też smutni. Są neutralni i bardzo spokojni. Myk! Wyższa istota wyłącza taflę inwigilacji i z powrotem są w ludzkiej postaci. Jednego rozpoznaję ze snu. Tak! To on! To on mi wszczepiał w brzuch kulę świetlną. Coraz więcej świadomości, coraz więcej pamiętam. Kulminacja narasta! Mówię do niego myślą:
-Wiem jak masz na imię! Sorry, że się wtedy śmiałem z ciebie, ale twe imię nie pasowało mi. Myślałem, że byłeś jakąś atrapą, nieprawdziwy. Twoje imię odbiegało od moich przekonań, ale teraz już wiem kim jesteś. Faktycznie aniołowie istnieją, a twoje imię, to Gabriel. Tak? Koleś-Anioł, na chwilę się uśmiecha i przytakuje, po czym natychmiast wraca do pokerowej twarzy..
( ponownie muszę zapałzować, bo to jest tak niewiarygodne i wydaje się jak wzięte z kosmosu. Nie wierzyłem w aniołów. Nawet miałem z nich nabitę. Zawsze wyznaję zasadę: nie zobaczę, nie uwierzę. Zobaczyłem i już wiem, że oni istnieją. Od dawna miałem z nimi kontakt, tylko na siłę naginałem swoje przekonania, bo mi jakoś tak nie pasowali do całości. Pora zweryfikować sumę swoich doświadczeń i wyciągnąć wnioski: nigdy nie należy zamykać się w myślowych schematach. Czyli w religiach po trosze ukryta jest prawda, tylko że strasznie zniekształcona przez osiadły na niej kurz czasu i próby wykorzystywania jej do manipulacji, od której tak silnie uciekam, a przy okazji uciekłem i zamknąłem się w myślowym schemacie nie dopuszczając do świadomości, że coś takiego jak anioł może istnieć. Zwracam honor. Jednak bez obaw: do kościoła nadal nie będę chodził, bo dla mnie to wypaczona instytucja sekciarsko-mafijna, ale w aniołów będę wierzył, a ściślej wiedział że są i faktycznie się nami opiekują, nadzorują. Ok, lecę z reportażem dalej:
Zbliża się kulminacja przypływu uwagi i świadomość, a razem z nią zbliża się ON, a może to ONA... nie wiem, ale pod mglistą szatą skryty jest wielki Ktoś. Kim rzesz on jest? Coś mi świta. Nagle błysk! Szata się osuwa. Istota sama siebie zaczyna prześwietlać by pokazać mi, kim jest faktycznie… Ktoś mnie z tyłu chwyta i unosi w górę bym mógł GO obejrzeć w pełnej okazałości:
Cały jest w kolorze złota. Na głowie ma koronę, a na niej pieczecie-logo. Inaczej tego nie nazwę. Każde logo co innego oznacza i mówi, że posiadacz korony wywiera wpływy w rejonach mu podległych. Podległych złe słowo. Rejonach którymi się opiekuje i uczy czegoś. Ma bardzo duże wpływy i rozległe królestwo swej nauki. Jego korona to suma innych koron, jakby był królem-królów. Opadam lekko w dół i widzę jego czoło. Między oczami ma kolejną pieczęć-logo. Jest to zbiór najcudowniejszych i dobrych myśli z wymiarów, z których pochodzi i doświadczeń, które zebrał. W logo dostrzegam starożytne filozofie najsłowniejszych myślicieli. Widzę ich twarze, ich zmieniające się i przechodzące jeden w drugi profile. Myk-myk-myk: Arystoteles, Sokrates, ktoś z Indii, ktoś w turbanie, ktoś z poza ziemi, nie humanoid… Przechodzenie profili jeden w drugi przyspiesza i zamienia się w jeden uniwersalny o wspólnym mianowniku cudowny profil. Boże, to ktoś wybitnie mądry. Nie mam co do tego wątpliwości. Suma wszystkich mędrców wszechczasów nie tylko żyjących na ziemi. Bo on jest z innego wymiaru. Badam go dalej. Pomaga mi przy tym istota znajdująca się za plecami. Mój MTJ? Nie wiem, nie ważne. Zsuwa mnie w dół i widzę co ma wielki król-królów na szyi, a ściślej w gardle... wypisz wymaluj, to postać Jezusa! Szczęka mi opada, nie wiem co powiedzieć. Czuję niewerbalny komunikat w głowie:
-głoszę nauki miłości...
Za wiele jak na jeden raz. Co za postać! Co za istota! Jezu Chryste!
-Czyli ty jesteś Jezus Chrystus?
Znów niewerbalnie:
-między innymi złożony z niego...
Czyli to jesteś ty Jezusie? Na imię masz Jezus? To jeden z członów twojego długiego i nie do wypowiedzenia imienia. Jezus to twój aspekt. Twoja część. Czyli jesteś Jezusem, a raczej czymś więcej...
Opuszczają mnie niżej i widzę na wysokości serca coś co... co nie sposób ubrać w słowa. Nawet nie próbuję, jest to takie piękne COŚ... jeszcze niżej… Czuję, że faza się cofa. Pierwszy raz się cieszę z tego powodu. Za duże jak na jedno doświadczenie nawet dla starego OBE Maniaka... gdy myślę o sobie ktoś z tyłu delikatnie pochyla mi głowę bym mógł obejrzeć siebie w blasku prześwietlającego promienia odbitego od złotej Istoty w koronie, bym się w końcu dowiedział i przyjął do wiadomości kim jestem, gdzie przynależę, czym jest moja tożsamość…
tyle…
jestem w ciele. Wstaję z wyrka i widzę dookoła niebieską poświatę. Automatycznie wykonuję test rzeczywistości. Chwilę zastanowiłem się, czy nie jestem jeszcze w poza. Nie, to na pewno Real. Dziwnie się czuję. Trochę mi się kręci w głowie i jakoś tak się chwieję, ale nie ciałem fizycznym, tylko w środku. Nad głową czuję przestrzeń i wiatr, faktura reala ma niebieskie kontury…
Tego dnia będzie mi ciężko wrócić do rzeczywistości, a raczej do stanu umysłu, w którym muszę być, by dalej odgrywać społeczną rolę. Najchętniej bym sobie pomilczał, posiedział i zastygł w cudownym bezruchu…
Cóż mogę rzec jeszcze... zwracam Ci honor Jezusie. Pojechałem po tobie swoją niewyparzoną gębą w „MIWPC”. Jak kiedyś napiszę dwójkę, to przede wszystkim ze względu na Ciebie... Faktycznie jesteś. Dziwnie to brzmi, bo wydawało mi się, że jestem twoim przeciwnikiem, a jednak nie. Mamy tą samą tożsamość i… kolor…
Wpis ten dedykuję kościołowi katolickiemu, do którego, proszę mi wybaczyć, nadal nie będę uczęszczał, chyba, że księża zaczną praktykować OBE/LD
DS
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez NianiaOgg dnia Nie 15:14, 24 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Grey Owl
Wiedźma ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 18:26, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kiedy zdarza się przefazować jeszcze bardziej, to wtedy Istoty tracą wygląd humanoidalny i uzupełniające atrybuty mityczne.
Widzi się wtedy tylko świetliste kule energii, większe, lub mniejsze. W zależności od stopnia zindywidualizowania i mocy energetycznej. Lecz wtedy nawet wiedząc, że każda taka Istota ma inny ident - bez znanych symbolicznie atrybutów, informacja by nam umykała.
To jest jak zdejmowanie kolejnych zasłon, nie tylko z materii, ale i zasłon cielesno-materialnych sylwetek, twarzy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:42, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Grey Owl napisał: |
To jest jak zdejmowanie kolejnych zasłon, nie tylko z materii, ale i zasłon cielesno-materialnych sylwetek, twarzy... |
może nie do końca w temacie, ale ja mam osobiste doświadczenie w tej kwestii, w pewnym sensie
Mialam takie OOBE, kiedy wyszłam z ciała w "postaci" smugi energii, i to było fantastyczne. Poruszałam się po domu z zupełnie nowym uczuciem, wrażeniem. Potem wróciłam do ciała, i wyszłam ponownie, wtedy już miałam swoją postać, ciekawe dlaczego tak.
Próbowałam "obudzić" Piotrka pamiętam że ze mną rozmawiał. Rano spytał mnie czy go budziłam, bo nagle usłyszał prosto do ucha sceniczny szept: piotrek, śpisz?
no teraz już całkiem odpłynęłam od tematu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grey Owl
Wiedźma ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 19:03, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Nie, nie - nie odpłynęłaś !
Byłaś energią, bo albo wyżej fazowałaś, albo zapomniałaś/nie dbałaś w tym momencie całkiem, jak wyglądasz jako ziemianka (bez szukania aluzji proszę )
|
|
Powrót do góry |
|
|
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:10, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
jako chmurka czułam się znakomicie
ale tylko raz mi się taka sztuczka udała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grey Owl
Wiedźma ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 15:31, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki Nianiu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 18:32, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
a wiecie że pan Sugier delikatnie mówiąc pewnego dnia ześwirował? poniewaz chciał sobie polepszyc stan umysłu zwany oobe i sie faszerował....zauważyłam na fb że pan Noble już też propaguje podobne środki
ech...to jest własnie to "duchowe" doznanie loool
skoro jest duchowe to dlaczego można je ulepszać chemią??
który mądrala mi wyjaśni?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Altea
Gość
|
Wysłany: Czw 19:35, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
The Pinda napisał: |
ech...to jest własnie to "duchowe" doznanie
skoro jest duchowe to dlaczego można je ulepszać chemią??
który mądrala mi wyjaśni? |
to może ty sprecyzuj co masz na myśli pisząc duchowe doznanie ?!...
a teraz maksymalnie upraszczając bo zdaje się,że tego ci trzeba
cały wszechświat działa na wielu poziomach wymiarach odsyłam do fizyki kwantowej ....
człowiek tak jak wszechświat również działa w wielu wymiarach ....jest wymiar chemicznych procesów w ciele ludzkim jak i wymiar duchowy każdego w tym ludzkiego istnienia ....jak wiadomo z w/w fizyki kwantowej wszystko się przenika i tylko pozornie jest oddzielone ....
dlatego od wieków ludzie co ciekawe zwierzęta również stosują środki zmieniające uwaga twoje ulubione słowo CHEMIĘ mózgu co wpływa na wymiary duchowe...
jak chcesz być przekonana,że jesteś tylko i wyłącznie efektem procesów chemicznych to sobie bądź ...twoje przekonania tak naprawdę są istotne co najwyżej tylko dla ciebie ciesz się nimi ....my się uganiamy za tym co niewidzialne ty co najwyżej za lekiem na niestrawność gdy chemia w żołądku zawiedzie zobacz ile masz z głowy apteki są na każdym rogu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 20:02, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
nooo super wytłumaczyłas ale widać że masz dzieci bo chyba do takiego poziomu kierowałas...
"duchowe " zn niefizyczne, niematerialne-nawiązując do wypowiedzi Niani która twierdzi że oobe nie może być generowane przez mózg poniewaz własnie takie jest
moje przekonania sa istotne dla mnie tak jak twoje dla Ciebie-czy może spisujesz je i zamierzasz sprzedać za milion dolców
do fizyki kwantowej mnie odsyłać nie musisz poniewaz podejrzewam że możemy być w tej dziedzinie na jednakowym poziomie, czy się mylę?
teraz pytanie- skoro wszystko sie przenika i moja chemia wpływa na ducha to czy tylko na mojego czy na inne też? a na ciocię bozie tez?
z tym niewidzialnym pleciesz bzdury ale sie nie martw - środki na to równiez są w aptece tyle że w odróznieniu odemnie potrzebujesz na nie recepty
|
|
Powrót do góry |
|
|
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:12, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Altea , twój kolega po fachu, można powiedzieć, niejaki Stuart Hameroff, profesor anestezjologii z University of California, który jak czytałam od dwudziestu lat zajmuje się badaniami, struktur tworzących szkielet każdej komórki czyli mikrotubuli, mówi, że w środku cyt. Cytat: | "na poziomie zjawisk kwantowych, odbywają się tajemnicze procesy obliczeniowe. Uważa on, że świadomość, dusza i wolna wola istnieją i są właśnie efektem tych procesów. Według niego po śmierci mózgu dusza, rozumiana jako zestaw informacji o osobie, “może trwać nadal wykorzystując zjawisko superpozycji kwantowej.” Wspólnie z Rogerem Penrose, matematykiem z University of Oxford, stworzyli teorię, z której wynikać ma, że świadomość powstaje na granicy pomiędzy światem kwantów i naszym makroświatem. |
[/quote]
|
|
Powrót do góry |
|
|
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:15, 29 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
reszta, jako że zdominowana połajankami Zbyszka, zmieniła miejsce pobytu. Ma swój własny temat w dziale : a ja uważam że.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Altea
Gość
|
Wysłany: Sob 19:37, 30 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
a ja o wywiadzie chcę Sugiera ..oczywiście nie chciało mi się go oglądać ale skoro pinda tak nie poleca i pluje to,aż się prosi by sobie zobaczyć
bardzo fajny oglądałam z kumpelą co nawet nie wiedziała,że OOBE istnieje też jej się podobało ..śmieszny facet
|
|
Powrót do góry |
|
|
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:04, 30 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
no tak, opowiada tak że nie sposób mu nie uwierzyć , no chyba że się jest pindą.
Zaciekawiła mnie ta historia z chorobą jego mamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Altea
Gość
|
Wysłany: Nie 13:34, 31 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
NianiaOgg napisał: |
Zaciekawiła mnie ta historia z chorobą jego mamy. |
mi to się kojarzy z tym czego doświadczają szamani ...ich opisy uzdrowień są bardzo podobne i techniki wykonania również ....szaman wchodzi w zmieniony stan świadomości pojawiają się pomocnicy a potem często następuje opis wyrwania choroby
|
|
Powrót do góry |
|
|
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:10, 01 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
usłyszałąm dziś relację mojej mamy z rozmowy z jej znajomą, mocno schorowaną panią, po dwóch zawałach. Powiedziała, że boi się śmierci i że nie wierzy żeby ktokolwiek mógł się śmierci nie bać. Że ci którzy mówią że śmierci się nie boją, zwyczajnie kłamią.
I pomyślałam sobie że chciałabym takim ludziom pomóc pozbyć się tego strachu. OOBE to wydaje się być idealny sposób na pozbycie się strachu. Problem w tym że przed oobe również odczuwają lęk, że można nie wrócić, że coś tam może ich dopaść w astralu i zająć ich ciało... kurde, ależ my ludzie jesteśmy strachliwi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Altea
Gość
|
Wysłany: Pon 15:51, 01 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
a i ja dziś usłyszałam relację bo jak pisałam wczoraj nakarmiłam ludziska wywiadem Sugiera i okazuje się,że wieczorem przed snem wszyscy próbowali wyjść z ciała okazuje się,że sukcesy były natychmiastowe co wywołało falę zdziwienia,iż to działa ci co próbowali poczuli rozdzielenie wibracje i pisk w uszach oraz to,że ktoś coś ich wyciąga ...,więc pierwsze koty za płoty
|
|
Powrót do góry |
|
|
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:53, 01 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
oooo kurczę! no super sprawa
ciekawe czy będą kontynuować temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Altea
Gość
|
Wysłany: Pon 16:00, 01 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
NianiaOgg napisał: | oooo kurczę! no super sprawa
ciekawe czy będą kontynuować temat. |
no to już wiesz ich prywatna sprawa
ale Bacha się wkręciła ...jak okazało się,że prawie wyszła i gdyby się nie przestraszyła to już była by po inicjacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
NianiaOgg
szeptucha ADMIN
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:28, 01 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
tu jest opis tej historii choroby mamy D.S. i wyniki badań, załączone, no i jak to dalej było
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|