www.chataczarownic.fora.pl

NianiaOgg

nie wiem czy mi wolno tu kopiować, bo to zapożyczone ze strony Sary, ale myślę sobie że tekst jest super i szkoda żeby się marnował, trzeba poczytać Smile

"Starszy rangą Anioł spogląda surowo na podopiecznego:
- Opowiadaj. Krótko.
- Żyje. Chodzi do pracy. Liczy na coś.
- Na co?
- Trudno powiedzieć. Dwa razy pokazywałem mu szczęśliwy sen – nie widzi. Mówi, że praca go męczy.
- A co jest nie tak z jego pracą?
- Praca jak praca. Jak u wszystkich: szefostwo, robota, palarnia, plotki…
- Szef jest wymagający?
- Szef jak to szef, jak wszędzie. Boi się szefa, nie wiem czemu…
- Strachy przeganiałeś?
- Ma się rozumieć, w drodze do firmy. Skrzydłami machałem mu nad głową. Nawet chmury przegoniłem. Musiałem go skrzydłem w łeb palnąć, żeby zauważył, że słońce wyszło.
- A po pracy?
- Sklep. Telewizja. Zmywanie. Internet. Sen.
- Telewizor popsułeś?
- Popsułem, ale kupił nowy, nie wiem po co…
- Internet wyłączyłeś?
- Na pięć dni. To w pracy siedział do późna. Wolno im.
- No dobrze, a dni wolne?
- Śpi do południa. Sprząta mieszkanie. Wieczorem spotkanie z przyjaciółmi. Ględzenie bez sensu. Wódka. Rano z bólem głowy pod kołdrą. Albo przed telewizorem. Albo przed komputerem.
- A ona?
- Całkiem blisko. Trzy domy dalej. Robią zakupy w tym samym supermarkecie.
- Ustawiałeś ich razem w kolejce?
- Tak, zgodnie z instrukcją. A nawet z własnej inicjatywy – na przystanku autobusowym, w święta.
- Linie życia sprawdzałeś?
- Sprawdzałem, przecinają się. Wszystko się zgadza… Takie miasto widocznie… taki styl życia… nie mogę, szefie, nie dam rady wykonać zadania!
- Co ty pleciesz! Masz listę środków nadzwyczajnych?
- Mam, szefie: grypa z wysoką gorączką, zwichnięcie, złamanie, wypadek samochodowy, bankructwo, pożar, zamieszki, kryzys finansowy, wojna…
- Dobra, wyhamuj… 252 raporty niedokończonych spraw! Pracować wam się nie chce! Masz zgodę na wykorzystanie środków nadzwyczajnych – w imię Miłości! Tylko wybierz coś jednego…"

ellmaris

znałam to wcześniej, ale kolejny raz się wzruszyłam...dziękuje Nianiu

karolina30

nie da sie opisac w slowach tego co przeczytalam wzruszajace bardzo aja mam dzisiaj z saga dzisiaj postanowilam kolejny raz obejzec wszystkie odcinki od rana zaczelam z muzyka potem plyta powedruje na jakis czas do pudelka i za jakis czas najdze chec na kolejny dzien z saga Smile

Grey Owl

Sarze bardzo zależy na rozpowszechnianiu budujących treści Idea

Miło Jej będzie Smile

Ja się tylko zastanawiam po co mnie był ten pożar domu ?
Zeby wybyć z rozmarazmowanej, rozpijaczonej, złodziejskiej społeczności Golejowa, mimo cudownej przyrody i dorobienia się domu z fantastyczną ziemią i widokami ? I kompletowanymi przez parę lat bylinami, krzewami, ziołami, odmładzanym sadem - które teraz zagłuszył busz do imentu ?
By potem przymusowo, z braku innego wyjścia wybyć do Niemiec i dusić się w dusznej atmosferze mieszkania Ptysia 6 lat ?
To co, jeszcze WSZYSTKO przede mną ? Tak ?

Jedyny plus jaki widzę, to natychmiastowe - po wyjeździe do Niemiec - uzyskanie dostępu do internetu z kompa Ptysia i wejście na CUiO (już byłam po warsztatach Moena w Polsce), poznawanie określonych ludzi, a potem zakładanie Polany i kontynuacja...

Ale własnego polskiego dachu nad głową dalej nie ma, a perspektywa nabycia takiego przesuwa się...
Nie podoba mi się to Sad

i nie czuję, by mnie budowało...

karolina30

joluniu oczywiscie ze jeszcze wszystko przed toba potrzebujesz tylko czasu i cierpliwosci Smile

ty mnie tego nauczylas wiesz ? my cie bedziemy budowaly wspieraly odnosnie tego co napisalas w moim poscie ze zmagam sie dzielnie z trudami ale sama niebyla bym taka dzielna ty jolu aga dorotka kto mnie wspieral w tym ciezkim czasie zobacz kochana ile posiwcilas czasu i wiele wiecej pomagajac mi w tym momencie gdzie rodzina miala gleboku w ....... pracowalam wtedy to byla toksyczna praca wykorzystywanie i pomiatanie ale to juz przeszlosc w szkole tez zapanowal spokoj i harmonia , aja sie bez przerwy denerwowalam i nakrecalam z chceia polecialabym do szkoly narobila rabanu obrzucila miesem tylko pytanie coi bylo by dalej bardzo duzo ci zawdzieczam dorotce i agnieszce tez przyjelyscie mnie na polane milo a ty jolu pokazalas mi ktora droga isc by bylo mi latwiej lepie itd kochanie nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ja to czuje nie potrafie opisac ale wiem ze niedlugo bedziesz miala swoj wymarzony polski dach nad glowa i bedziesz u SIEBIE bardzo szczesliwa ja to wiem przytulam cie jolu i sciskam tak mocno ze asz niemozesz tchu zlapac buziaczki

Aga_w_Chmurach

Za Karolinką - jestem pewna, że wszystko idzie ku dobremu. Jaki cel Twojego pożaru ni cholery nie wiem, bo już mojego bardziej Smile

chciałam nowe okna, remont łazienki, zmienić szafę u Jasia - no to mam wszystko hurtem Smile

.
U Ciebie? hm, a może ten pożar uchronił Cię przed czymś niedobrym, co by się wydarzyło gdybyś tam została? Z całą pewnością nic nie dzieje się bez przyczyny i powodu, tylko nie zawsze potrafimy to odkryć.
Ja postanowiłam popracować nad swoimi wibracjami, choć niesie to ze sobą sporą zagwostkę z powodu R., wierzę jednak, że dam radę, a skoro ja dam radę, to co dopiero Ty? Jesteś z nas najmądrzejsza, chyba nikt nie zaprzeczy?

Grey Owl

Aguś,

nikt też nie zaprzeczy, że bliźniemu radzi się lepiej niż sobie samemu. Tak więc ta mądrość bywa złudna.
I będąc nawet empatą co czasem potrafi się wcielić w sytuację Drugiego, to w życiu Drugiego nie przebywa się bez przerwy, a w swoim tkwi na amen, choć chce się wyskoczyć i wskoczyć w coś zupełnie innego.

karolina30

agus zgadzam sie z toba Jolunia to nasze serduszko teraz my bedziemy cie wspieraly i zatwierdzaly w pozytywnym mysleniu o polskim dachu kochana moja joluniu moja wandzia miala cel pchajac mnie na polane bym was poznala nic nie dzieje sie bez powodu Smile

dziekuje mamciu