Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna www.chataczarownic.fora.pl
życie po życiu, ezoteryka
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Anatomia wszechświata - skopiowane z CUiO

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna -> magazyn
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grey Owl
Wiedźma ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Sob 9:41, 16 Mar 2013    Temat postu: Anatomia wszechświata - skopiowane z CUiO

Grey Owl
Gosc

Post Wysłany: Wto Paź 07, 2008 12:56 pm
Temat postu: Moja kosmogonia cz.I

Nie przypadkiem uzywam w tekscie ponizej formy bezosobowej, np. "pomyslalo, zauwazylo" itp. Od kiedy wiem, ze starozytna MUZA przeszla na dwa etaty do Centrum Pomyslow i Centrum Planowania, uznalam ze nie tyle ja mysle, co mnie sie mysli.

Wszystko zaczelo sie, kiedy wzielam do reki ksiazke majaca przyblizyc rozumienie teorii wzglednosci. Zlasowal mi sie mozg i ... nic.
Nagle pomyslalo mi sie tylko tyle : jezeli predkosc obiektu zbliza sie do predkosci swiatla i jego uplyw czasu zwalnia, to po jej przekroczeniu czas staje w miejscu ? Wiec to jest wiecznosc... To w ten sposob Bog jest wieczny...
Potem kiedys zastanawialo mi sie znow nad wzorem E = mc/kwadrat, i jak zwykle wydawalo mi sie dziwne mnozyc czas przez czas. Zeby sie tego wrazenia pozbyc, wpadlo mi do glowy, ze gdyby c mialo wartosc 1, to zniklby kwadrat, a calosc wzoru wygladalaby wtedy E = m, czyli bylaby to ta slawna rownowaznosc energii i materii.
Tylko jak znalezc uklad, w ktorym czas ma wartosc jednostki w ramach tego ukladu ?
No i znow kiedys zauwazylo mi sie, ze wzory E = mc/kwadrat i P (kola) = Pi r/kwadrat maja podobna budowe.
I jeszcze skojarzylo mi sie, ze od tysiecy lat wielu madrali uwaza, ze wszechswiat zbudowany jest wg praw geometrii, a starozytne teksty uwazaja ja wrecz za swieta nauke.
No i dumalam dalej. Liczba Pi mowi, ze srednica kola/okregu jest zawsze 3,14.. razy mniejsza od jego obwodu. To, co ponad 3,0 czyli =,14.. to ogonek. Slowem Pi to trzy z ogonkiem.

W nastepnym Kiedys pomyslalo mi sie, ze poniewaz Pi dotyczy geometrii figur plaskich zwanej geometria Euklidesowa, to w figurze trojwymiarowej mozna inaczej. Jesli ten wzor przywolam do rozpatrywania trojwymiarowej spirali, ktora sklada sie z lekko OTWARTYCH okregow (jak bransoletka), to srednica moze powiekszyc sie tak, by jej dlugosc miescila sie w obwodzie okregu rowne 3 razy. Bez ogonka.
No i teraz wyobrazilam sobie spirale z bransoletek, jako uklad trojwymiarowy dynamiczny, czyli w ruchu. Inaczej - W BUDOWIE.
I zobaczylo mi sie, ze kolejne okregi, gdy zatocza 360* to przeskakuja nieco, w nastepna plaszczyzne - by znow zatoczyc 360* i przeskoczyc wyzej.
Wszystko poza tym odbywa sie wg zasady, ze kazda nastepna obrecz okregu ma nieco wieksza srednice jak wir obserwowany od swej podstawy w gore, np. traba powietrzna.
Ten zalozony stosunek srednicy kola do obwodu ruchu po kole, jest byc moze warunkiem granicznym, przy ktorym w obrebie wewnetrznej przestrzeni spirali czas plynie, a poza nia - nie istnieje.
Wewnatrz spirali objawia sie materia korpuskularna, poza nia - byty maja nature falowa. Wewnatrz wszystko 3D porusza sie z predkoscia maks. do ok.300.000 km/sek. a poza spirala szybciej.

Kiedy jeszcze dotarlo do mnie, ze astrofizycy doszli do tego ze wszechswiat sie rozszerza - to uznalam, ze wszechswiat systematycznie powieksza skale (przy stalych proporcjach jak w figurach przystajacych) wraz ze wszystkimi spiralami w budowie robiacymi to samo.
Jakie jednak wzory zatacza to wszystko krecac sie wokol siebie i wobec kolejnych centrow obrotu, jak slonca, galaktyki itd. - sprawialo mi trudnosci. Probujac na kartkach dochodzilam do 3-go stopnia i...klops. Kartki byly za plaskie. I na tym stanelam.
To byly moje poczatkowe, najdawniejsze rozwazania. Ich I-sza czesc.


Teraz tylko jeszcze nadmienie, ze w koncu poradzilam sobie z pomoca A.Clarke`a. Najpierw poznalam Go jako autora swietnych powiesci SF, a pozniej jako cenionego astrofizyka. Z Jego ksiazki dowiedzialam sie o 3-wymiarowych figurach zwanych torusami. Sa to plaszczyzny zawiniete podobnie jak w detce.
Wtedy juz moja wyobraznia zobaczyla w jaki sposob rosnace spirale wbudowac w sciany torusow. I o tym pisze w czesci II-giej.
Czesc III-cia mogla powstac dopiero wtedy, gdy telewizyjne programy popularnonaukowe na Discovery oraz ksiazki, zaczely donosic o odkryciu fraktali. Dzieki nim moglam zobaczyc torusy ze spirali w przekroju, oraz jakie ksztalty buduja rozwijajace sie wszechswiaty.
Kazdy z nas czytal i slyszal o "drzewie zycia", prawda ?
Juz same poczatki odkrycia fraktali sa fascynujace i zwiazane z niezwyklymi zbiegami okolicznosci. Jest wiec i troche ploteczek naukowych.

Najpierw jednak chcialabym sie dowiedziec, czy jestem zrozumiala, a temat interesujacy nie tylko dla mnie. A jesli tak, to czy ujac go w planowanych trzech czesciach, czy moze tekst rozdzielic na wiecej mniejszych czesci ?

Czekam na opinie, pozdrawiam - Jola


Imię: Conchi

Post Wysłany: Wto Paź 07, 2008 1:09 pm

A ja czytałam na jakimś forum teorię podobną na temat dlaczego i jak czas nie istnieje. Tamta osoba też wyobraxiła sobie też takie koła, z tym, że każde na wyższym stopniu miało mniejszy obwód - z vczego wyprowadziła gęstość materii i wibracji . Potem zbliżając się do czubka czas stawał w miejscu - czyli istnienie na poziomie poza czasem. Na najwyższych wibracjach jest Bóg - poza czasem. Też fajna teoria.

PS' - Pisz - zawsze ciekawie poczytać takie teorie.

PS" A mi się niedawno śniło, że ktoś opowiada mi coś takiego jako teorię nieskończoności wszechświata: że jest ruch właśnie odśrodkowy od centrum, który ma strukturę falową, rozszerzanie się. Po przekroczeniu pewnego progu uwolniona materia wirujac wpada w ruch przeciwstawny i jest wciągana po spirali do pustego centrum - czarnej dziury. Być może źle to zrozumiałam, bo się nie znam na tym, ale po tym śnie zainteresowałam się galaktykami.

Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Wto Paź 07, 2008 2:09 pm

U mnie zaczyna sie od najmniejszej srednicy / promienia i od najgestszej materii.
Rosnac, podwyzsza ona wibracje subtelniejac w swej materialnosci. Gdy ilosc skupisk podwyzszonych wibracji osiaga pewne pensum (t.zn.konieczne minimum) fraktalna natura budowy umozliwia rozdwojenie sie konara. Do drugiej galezi przechodza wyzsze wibracje i buduja ja. Gdy wszystkie galezie rozbuduja w swych galazkach najwyzsze wibracje (mozliwe w danej przestrzeni), to "wybucha" nowy swiat. Jak obserwuje sie dynamiczny rozwoj "piernikowego ludzika" na ekranie komputera, daje sie obserwowac w roznych punktach wzoru nagle biale rozblyski, po ktorych w tym miejscu formuje sie nowy ludzik.

Na moje wyczucie okolice czarnej dziury to miejsca, w ktorych wyprowadza sie przez nia wszechswiat dojrzaly do samodzielnego tworzenia w niezagospodarowanej pustce. Obecna fizyka stwierdza jedynie, ze w czarnej dziurze wszystko znika. Wg mnie, znika tylko z naszego pola widzenia, tak jak Brusowi znikalo widzialne poza szczelina. Dodam jeszcze, ze patrzac sie z przeciwnej strony, tj. ze strony pustki, to w miejscu naszej czarnej dziury - po drugiej stronie powinien pojawic sie rozblysk.
Obserwowane przez najnowsze teleskopy rozblyski Supernowych, przypuszczalnie dla patrzacego z drugiej strony bylyby czarna dziura.
Do tego wszystkiego doprowadzaja moje rozwazania w nastepnych zaplanowanych czesciach.

Wchodze na Google z niemieckiego serwera Jürgena. Moze z polskiej strony jest inaczej. Szkoda.

P.S. A zastanawialysmy sie niedawno, czy nie odwiedzamy sie przypadkiem.



Imię: Conchi

Post Wysłany: Wto Paź 07, 2008 2:47 pm

A no widzisz! Wyrażaj się jaśniej we śnie Cool - bo nie załapałam, gdzie tu miała pojawić się zasada nieskończoności. A tu o to chodziło - wciąganie materii do czarnej dziury, potem rozbłysk po drugiej stronie i ponowne rozszerzanie wszechświata ruchem spiralnym. Potem znów przekroczenie punktu przyciągania jasnego centrum i - wciąganie materii do czarnej dziury...
No teraz to rozumiem (jak sądzę)... Smile


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Sob Paź 11, 2008 4:35 pm

Moze jeszcze dodam, ze przez tzw."czarna dziure" przechodza czestotliwosci mogace/majace funkcjonowac w nastepnym wymiarze, a wiec "uciekaja od nas" z predkoscia wyzsza od predkosci swiatla - zabierajac jakby swe swiatlo ze soba. Tak wiec nie sa widzialne z nizszego wymiaru. "Czarna dziura" jest portalem, a dokladniej wyjsciem portalu. Nie spotkalam sie, by te dwa terminy laczono znaczeniowo.

Widze, ze zainteresowanie jest raczej mierne. Zadnych uwag, pytan. Przypuszczalnie jestem malo zrozumiala.
Zostawie ten temat do powrotu. Potem zobaczymy.


Imię: Piotr
Gadu-Gadu: 7997988
Skype: piotr.mazur68

Post Wysłany: Sob Paź 11, 2008 5:09 pm

Joluś, czytam, czytam i próbuję nadażyć. Sporo chwyciłem, ale to dość skomplikowane i wymaga "przetrawienia". Skomplikowane, co nie oznacza nie interesujące. Wręcz przeciwnie. Zastanawiam się tylko skąd u Ciebie takie zainteresowania? Z jednej strony zioła, ogródek i niesamowita wrażliwość, z drugiej - wiadomości, które niejednego powaliłyby na kolana. Pisz dalej, proszę, bo to ciekawe jest.


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Sob Paź 11, 2008 5:57 pm

Och Piotrze ! Jestes laskawym czlowiekiem. Dzieki za Drugi Glos, a Conchicie za Pierwszy.

Na Twoj post odpowiem tekstem w dziale "Ekspresja..." Choc pisalam go w stanie wojennym, jest odpowiedzia dokladnie na to o co pytasz.

Link do tego tekstu: [link widoczny dla zalogowanych]
Troszkę zaingerowałem, aby inni mogli szybciej odnaleźć Twój tekst, Jolu. Smile
Piotrek


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Pon Paź 13, 2008 10:42 am

Wielkie dzieki Piotrus za pomocna ingerencje !

Dwa dni temu pisalam tu, ze nie spotkalam sie z laczeniem "czarnej dziury" z portalem. Tak bylo do wczoraj wieczor.
Od Piotra dostalam link do stron Wingmakers. Wchodze tam codziennie. Gdy wchlone jakas porcje wykladu, odpoczywam czytajac/sluchajac z Ich stron cos lzejszego. Wczoraj kliknelam w tym celu "Rozszerzenia" a potem "Przekazy Pierwszego Zrodla". W podtytule "Glowne przeslanie" przeczytalam w akapicie 5. w 3. i 4. linijce : "Wyobraz sobie najdalszy punkt w kosmosie -- za czarnym portalem, umieszczony w..."
A potem w podtytule "Moj glowny cel" przeczytalam w ak.5 wersy 5 i 6 : "Jestesmy obrazem wznoszacej sie, nieskonczonej, poszerzajacej sie spirali, ktora tworzona jest jak segment po segmencie przez sama siebie."

Teraz juz wiem, dlaczego NIEGDYS tak mi sie SAMO zobaczylo.


Imię: Wlodek
Skąd: Limanowa

Post Wysłany: Czw Sty 08, 2009 5:16 pm

Opisujesz budowę wszechświata w sposób spójny i logiczny.
Tak sobie myślę jakie potężne różnice potencjałów tam muszą występować pomiędzy "prawą i lewą strona " czarnej dziury.
A żeby w ogóle wystąpiły to powinna być zmiana kierunku wirowania.
O tym że cząstki są naładowane elektrycznie czyli mają potencjał ostatnio słyszy się coraz częściej.
Może stopniowo da się to połączyć w bardziej zrozumiałą całość.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powyższy link to dostęp do części materiałów o elektrycznej budowie świata.


szaryprorok

Post Wysłany: Nie Sty 11, 2009 12:03 am

Ciekawe te rzeczy w tym kosmosie i z tą energią i światłem ...ciekawe bardzo Smile

no to teraz rozbujam trochę dyskusje i wyjdę z tezą, iż fraktale są wszędzie! wszystko jest fraktalne, cykliczne i falowe..ale by to nie były słowa puszczone na wiatr proszę Cię Jolu przyjrzyj się świadomości...czym jest świadomość?


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Nie Sty 11, 2009 12:40 am

Witaj Szary Proroku ! Czemu jeszcze nie spisz, tylko meczycz ludzi pytaniami ? :[ Dyziu ! Nie mecz ciotki, bo pojdzie po odpowiedz z wujkiem Wlodkiem i nie wroci !

Krociutko :
- wiem, ze fraktale sa wszedzie, a nadmienilam o tym w przedostatnim akapicie postu z 7 pazdziernika zapowiadajac, ze o fraktalach bedzie w II / III cz.;
- ja tez uwazam - jak wielu, ze wszystko jest "cialem" superistoty ;


Zbyszek.

Post Wysłany: Pon Sty 12, 2009 10:03 pm

Ostatnio nasłuchałem się o czasie. Kolega powiedział, ze jego upływ zależy od masy w której sie go mierzy. Opowiedział o 2 zegarach mogących mierzyć czas inaczej. Tak jak by się atomy kręciły w 2 ośrodkach zagęszczenia masy inaczej, a co z tym idzie inaczej pokazały wskazówki .
W eteryku zdarzało mi się obiec kogoś a on nawet nie podniósł reki. Tak jak by ta materia spowalniała jego reakcje. Zdarzało mi się być nawet wielokrotnie szybszym niż w ciele fizycznym. Podejmowałem decyzje i wszystko działo mi się szybciej. Dla mnie było to normalnie. Tak jak bym się przystosował do odmiennej szybkości i bral ja za standard. Na wyżynach mentalnych działo się coś dziwnego. Nie odczuwałem upływu czasu ale miałem wybór. jakaś myśl poprzedzała jakaś wcześnie. Bylo coś po czymś. Gdy to się traci (atma) bo nie ma konieczności przeżywania czegokolwiek selektywnie z wielodymensyjnego swiat , można powiedzieć następuje czasowa zwiecha. Calkiem na gorze , po zlaniu się z super super Jaźnią, odczuwa się jednocześnie wszystko, bez konieczności, czegoś po czymś. Wtedy się czas zawiesza na całego.


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Wto Sty 13, 2009 2:04 pm

Odwazylam sie rozpoczac upublicznianie "Mojej kosmogonii", bo po dlugim czasie jej dopracowywania - gdy sie teraz ja, czy ktos inny chce o cos dopytac, odpowiedz jest niesprzeczna z caloscia.
Gdy "istnienie" wibruje szybciej, jego "poczucie czasu przyspiesza", a wiec i reaguje szybciej zarowno na samo zdarzenie, jak i na ich ilosc.
Patrz : fantastyczne mozliwosci Inteligencji Koordynujacej, Planujacej...
Im gestsze istnienie, tym wolniejsze.
Rozszerzajaca sie spirala rosnacego ukladu tez przyspiesza. Gdy osiagnie "predkosc ucieczki" - gotowa jest wkroczyc w nastepny wymiar. I tu dzieje sie to, o czym wspomnial Wlodek. Spirala zmienia kierunek obrotu i wyprowadza sie z wymiaru w wymiar.
Jesli tak, to natychmiastowe przebiegunowanie staje sie tez zrozumiale i mozliwe.
Ziemski rezonans Schumana wzrasta, a zegary atomowe odczytuja przyspieszenie uplywu czasu. Tez niesprzeczne. Objawem dodatkowych doplywow energii - dziury ozonowe na biegunach. Zaden freon czy tp.
Wracajac do stwierdzenia Einsteina, ze w ukladzie przyspieszajacym w strone predkosci swiatla, czas relatywnie zwalnia - calosciowa konstrukcje "czasowa" zobaczylam w nastepujacym obrazie :
Krecace sie wahadlo. Kazdy punkt liny wahadla pokonuje czy krotsza, czy dluzsza droge w tym samym czasie. Ten kto jest blizej konca liny, widzi tego blizej poczatku jako wolniejszego.
Podobnie czyni to rosnaca spirala wzgledem swego srodka obrotu, czyli punktu 0 w okregu.
Waznym jest pamietac, ze kazdy spiralny okrag przechodzi w gore z przeskokiem. Wszystko uklada sie warstwowo z luka pomiedzy. Pomiedzy - inne czestotliwosci, inne swiaty. Tak mozna zrozumiec przenikanie sie swiatow, ich bliskosc i zarazem niedostepnosc. Te luki pozwalaja tez zrozumiec natychmiastowosc przebiegunowania, zmiany kierunku obrotu. Fraktale tez rosna warstwowo.
Z teorii strun wynika, ze istnieja nieciagle, w okreslonych sekwencjach (ciagach liczbowych). I znow te przerwy w istnieniu, niezauwazalne z powodu nieistnienia. Podobnie jak bezwladnosc oka pozwala widziec sume klatek tasmy filmowej jako ruch ciagly.
Robert Monroe widzial te struny istnienia. I sam byl nia chwile w swej najdalszej podrozy.

Jakos latwiej mi pisac biorac udzial w rozmowie, jak doprowadzic 2-ga czesc Kosmogonii do satysfakcjonujacej mnie "kolejnosci w przejrzystej zwiezlosci".
Mysle, ze moj pedantyzm przekroczyl juz granice rozsadku i staje sie chory.
Prosze o leki. Najlepiej panaceum.


Szaryprorok

Post Wysłany: Wto Sty 13, 2009 11:24 pm

" Spirala zmienia kierunek obrotu i wyprowadza sie z wymiaru w wymiar. "
czy to ma związek z tym przeskokiem gdy spirala zatacza okrąg? ale i tak nie pojmuję czemu zmienia kierunek i w jakim sensie go zmienia.
czy możesz to rozszerzyć bo nie rozumiem-nie jestem za dobry z fizyki...


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Sro Sty 14, 2009 12:30 pm

Jest to jedno z paru miejsc, ktorych jeszcze nie zrozumialam "komorkowo", bez tego " och ! przeciez to jasne ! "
Zakladam wiec to na razie a priori, jako jedyne mozliwe rozwiazanie. A to w oparciu o informacje z przekazow, ze gdy Ziemia nie jest w stanie zasymilowac duzych, dodatkowych porcji energii wplywajacych do bieguna, to wtedy sie przebiegunowywuje. Bedac rodzajem magnesu, moglaby sie przepalic jak bezpiecznik. Z pewnoscia sluzy to zwiekszeniu mozliwosci absorbcji wiekszych energii. Ergo : musi mocno podwyzszac rezonans ziemski.
Dodam, ze zastanawiam sie tez, czy zmiana spinow czastek subatomowych, nie wiaze sie z tym samym zjawiskiem. Przeciez to sie dzieje w akceleratorach.
A tak jak wspomniales, znajdujemy bardzo duzo analogii fraktalnych pomiedzy makro i mikro kosmosem.


Szaryprorok

Post Wysłany: Sro Sty 14, 2009 2:11 pm

jej nie dałem linka-a się nagadałem Very Happy maskara ....to link do posta wyżej ! : P : P : P

http://www.youtube.com/watch?v=Pfs4Rd5f_IQ&feature=channel_page


za_mgłą
Gość

Post Wysłany: Sro Sty 14, 2009 9:29 pm

Jolkus kochana, mow wiecej,
stawiam kawke,
tylko napisz czy czarna czy z mlekiem, drinio tez bedzie.
daj jeszze chwile, bo musze to sobie wszytsko narysowac.
pozdrawiam

zobaczylam film Proroku
punkt srodkowy nie zmienia sie i mi wystarczy. ale bede w nocy kombinowac.
dzieki


Szaryprorok

Post Wysłany: Sro Sty 14, 2009 11:57 pm

co do punktu środkowego to trudno powiedzieć czemu się nie zmienia to może być perforacja w blasze która przytwierdza ją do oscylatora, jakieś wgłębienie..w ogóle mało jest info jak to zrobili : ).....

tak wracając do początku tej rozmowy o kosmogonii -ja nie potrafię sobie wyobrazić tych spiral wpisanych w torusy(nie kumam też do końca jak sobie wyobrazić sam torus na podstawie założeń teoretycznych prostej i okręgu w około którego ona się obraca..no bo nie wiem jak z tego może wyjść pączek Very Happy )-jak to sobie wyobrazić(da się to jakoś zobrazować bądź narysować: ) )? natomiast fraktale ogarniam bardzo dobrze i jeśli byś chciała poznać jakieś metody ich obserwacji czy pojęcia to mogę Tobie podrzucić jakieś pomysły ! Smile


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Czw Sty 15, 2009 9:29 pm

Mysle, ze Mgielce chodzilo o wspolny srodek wibrujacego i wirujacego ukladu. Wirowanie i wibrowanie zdaje sie byc nierozdzielne.
Nowe wzory powstaja na skutek podwyzszania czestotliwosci, skokowo. Nalezy to traktowac jako nowa warstwe, poprzednia zostala w warstwie przeszlosci 3D. Srodek obrotu pozostaje ten sam. Doswiadczenie z ryzem dobrze to ilustruje.

Dziekuje Ci Proroku za Twoje pytanie o torusy.
O nich i o fraktalach formulowalam wywod w nieopublikowanej II cz. kosmogonii. Twoje pytanie pozwolilo mi tekst dopracowac. Bardzo mi pomoglo ! Jutro postaram sie tekst opublikowac na forum. Mysle, ze wtedy dokladniej wyobrazisz sobie zarowno podstawowego torusa matematykow (a jest to faktycznie paczek z dziurka, gratulacje!), jak i torusa majacego sciane z paru warstw i budujacego spirale.


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Pią Sty 16, 2009 12:12 am

My caly "czas" odbywamy kosmiczna podroz na statku kosmicznym Ziemia, ktorego trajektoria lotu buduje w kosmosie spiralny wzor fraktalny.

Podczas eksperymentu, na skutek zmian czestotliwosci, tworzyly sie kolejne wzory, kazdy o wiekszym stopniu komplikacji, bo wyzsze wibracje moga tworzyc wiecej wirow, czyli wiecej mozliwosci. Wszystkie poprzednie warstwy znikaly, przechodzac kolejno do najblizszej warstwy w naszej 3D przeszlosci. Ale wchodzac w te warstwy cialem subtelnym/duchowym, poza wladza czasu, znajdziesz je wszystkie w odpowiednim miejscu wzdluz ziemskiego wycinka wzoru, ktory jest czescia wiekszego zbiorowego fraktala ukladu slonecznego. Mysle, ze tak wlasnie wedrujesz duchowo i plynnie po Akaszy poznajac "przeszlosc" lub "przyszlosc". Wyswietla Ci ona wtedy "film", podobnie jak kinowy skladajacy sie z klatek.


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Sro Sty 21, 2009 11:41 pm
Temat postu: Wyglad fraktala spiralnego

Podaje link gdzie mozna zobaczyc zarowno wyglad przestrzenny fraktala spiralnego, jak i jego przekroj. Jest tez mowa o tym, kiedy sie moze rozgaleziac. Gdy doszlam do czesci o tym rozgalezianiu, to przezylam szok.
Sa juz mikrobiolodzy, ktorzy do tego doszli !
Analizowana tu budowa ludzkiego DNA jest zgodnie z zasada jak na gorze tak i na dole, wiec oparta na tych samych zasadach co budowa kosmosu. Poniewaz ilosc spiral, ktora wchodzi w sklad DNA jest mniejsza oczywiscie niz w galaktyce - jest to latwiejsze do ogarniecia. No, maly uklad sloneczny. Pomoze to zrozumiec cos, co wydawalo sie nie do zrozumienia / wyobrazenia.

W drugiej (juz gotowej, ale ostatnio duzo innych rzeczy sie dzialo) cz. kosmogonii bede wlasnie wyjasniac jak to sie nawija na siebie w wiekszych ukladach i jak sie rozgalezia w drzewo zycia. Gdy pierwszy raz pojelam, ze fraktale ukladow kosmicznych rozgaleziaja sie jak drzewo - przezylam szok kojarzac to od razu z mitycznym "drzewem zycia" ! Ciary chodzily mi po calym ciele w te i we wte.

Wracajac do DNA. Naukowcy dosc dawno juz zauwazyli, ze podwojna spirala DNA plywa jakby w masie krotkich odcinkow DNA. Uznali je za odpadki i tak nazywaja.
A zrodla przekazow od istot wyzej rozwinietych wyjasniaja, ze te odcinki po zlozeniu utworza trzecia helise (spirale) tworzac Czlowieka gotowego zyc w nastepnym wymiarze. Jest nawet mowa, ze juz mielismy te helise, ale celowo zostala nam pocieta.

No, to juz ten link :

http://www.youtube.com/watch?v=ptpcf5TV3wQ&feature=related

Mgielko ! Conchi ! Szkoda, ze nie znalazlam tego wczesniej !
Zwroc kochana uwage na kolory jakie przypisane sa poszczegolnym dlugosciom fal elektromagnetycznych. Na te fiolety...czerwienie...w DNA...i gdzie sie znajduja...a w srodku...widac to w przekroju...co to jest...? Kanal kontaktu z wyzszym wymiarem ? W chromosomie...czyli w kazdej komorce...A nasze serce portalem rozprawadzajacym...do portalikow komorkowych...


Szaryprorok

tam są wszystkie odpowiedzi ! O_O :] :] :]
z całego serca dziękuję Tobie za ten link!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

niżej link który mi się przypomniał i też może otworzyć-choć pewnie go znacie też:

http://www.youtube.com/watch?v=UUXBCdt5IPg


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Sob Sty 24, 2009 3:45 pm

Twoj link, to wizja czlowieka, ktorego wewnetrzne portaliki nie sa nasycone swietlista energia. Zle sie bardzo czulam podczas ogladania : ponuro ; poddana mocom, ktore maja mnie za nic ; od ktorych jestem calkowicie zalezna ; bezwolna.
Ja sama omijam te rejony, bo sciagaja w dol.


Szaryprorok

Post Wysłany: Sob Sty 24, 2009 3:59 pm

w sumie...tłumaczyłem przed chwilą tekst tego utworu i jest adekwatny do tego o piszesz....

mówi o złu związanym z kultem śmierci....

ps. gdy wydawało mi się że wiem wszystko-apropo twojego linka- udało mi się pojąć i poczuć to centrum nas to od którego wychodzą torusy i fraktale...naszą duszę w której jest ta "implozja"...wydawało mi sie że to jest całkowita istota...a plan naszej egzystencji to zamknięta całość...zamknięta w tej rzeczywistości-skoro może być dla nas niebem jak i piekłem a jest zależna od nas to jest jedyną i nie ma z niej ucieczki ni nic innego...i nawet jak zechcemy znaleźć coś innego to zawsze tu wylądujemy bo tak naprawdę tu wszystko jest możliwe-jedyna zmiana to zmiana naszej percepcji....


przytłoczyła i przytłacza mnie ta prawda...i zechciałem o niej zapomnieć....śmierć albo miłość stały się możliwymi wyborami ucieczki od niej...wybrałem miłość i kategoryczne skreślenie nałogów: cielesnych i duchowych... im więcej czasu mija od newralgicznego mojego punktu tym bardziej nie wiem już jak na to patrzeć i co myśleć-apropo prawdy bo drogi się trzymam nadal...choć zatraciłem jej jednoznaczność...możliwości jest tak wiele..nie wiem czego się złapać

czy potrafisz znaleźć błąd w moim rozumowaniu?odpowiedź dla mnie? Smile


Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Nie Sty 25, 2009 3:58 pm

Jesli dobrze Cie zrozumialam, to implozje rozumiesz jako wstep do dalszego "nawijania" sie ukladu. Dalszej budowy schematu kola zamknietego. Bez wyjscia.
Fraktalna implozja, to mozliwosc wejscia w portal do nastepnego wymiaru, a wiec wyjscia z zakletego kregu.
W szarych strefach pobytu nie widac tej mozliwosci, bo uklad faktycznie tylko nawija sie na siebie od nowa.
W jasnych sferach, gdzie wzrastaja predkosci/energie moze dojsc do osiagniecia predkosci ucieczki, czyli sily ciagu umozliwiajacej opuszczenie ukladu (w naszym przypadku poprzez jego centrum).
Podobnie sie to dzieje z rakietami kosmicznymi, ale analogia konczy sie, gdy rozpatrujemy MIEJSCE ucieczki.


szaryprorok

Post Wysłany: Pon Sty 26, 2009 12:15 am

wyśmienicie mnie rozumiesz....
i teraz ja lepiej rozumiem siebie...

dziękuję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grey Owl
Wiedźma ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Sob 9:53, 16 Mar 2013    Temat postu:

Grey Owl
Gość

Post Wysłany: Wto Kwi 21, 2009 3:42 pm
Temat postu: Anatomia wszechswiata cz.II Wspolna proba przyblizenia

Dzieki Conchi, Mgielko i Proroku za Wasze pytania.
Proroku i Newdem za linki.
Piotrze, Mgielko, Freyu, Conchi, Proroku i Beato za uwagi.

To juz nie jest dalej moja kosmogonia. To dzieki Waszym pytaniom, uwagom i prosbom powstala ta druga czesc w takiej postaci. W postaci wspolnej proby przyblizania sobie wygladu wszechswiata.
Dlatego zmienilam tytul.


Schemat trajektorii planet krazacych wokol swego slonca, na kartce papieru tworzy okregi lub owale. Jest ich tyle, ile jest planet.
Tylko ze slonce nie stoi w miejscu. Tez krazy stale wokol centralnego slonca swojej galaktyki. Ciagle zmienia miejsce polozenia.
Planety obracajac sie kolo niego - podazaja jednoczesnie za nim. Zataczaja wiec w rzeczywistosci nie okregi, a spirale.
Buduja wokol niego tyle spiral, ile jest samych planet.
Kazda z takich spiral tworzy kolejny torus. Te torusy o roznych srednicach, maja wspolny srodek obrotu, ktory miesci sie w geometrycznym centrum slonca.
Sciany zewnetrznego torusa tworzy planeta najdalsza od slonca. Sciany ostatniego, wewnetrznego torusa tworzy odpowiednio planeta polozona najblizej slonca.
Suma tych wszystkich scian torusowych tworzy warstwowy torus wokolsloneczny, ktory nie jest zamkniety jak opona kola, lecz rozwija sie w spirale.
Jest to sloneczny torus podstawowy 1(S).
Jego srodek nie jest jednak pusty jak w oponie, gdyz wypelnia go lina trajektorii slonca.

Torus podstawowy 1(S) wyglada jak wijacy sie spiralnie obly waz o tylu skorach ile planet ma uklad. W srodku ma on trzon swego ukladu pokarmowego - slad podazajacego srodkiem i ciagnacego caly uklad slonca, ktore go tez zywi. Dlaczego ten waz tez wije sie spiralnie ?

Bo slonce rowniez nie krazy po zamknietym kregu, gdyz z kolei samo podaza za swoim, tez wedrujacym centralnym sloncem galaktycznym.
Analogicznie czynia inne slonca typu 1(S) w tej galaktyce.
Tak wiec wszystkie slonca "opatulone" swoimi torusami typu 1(S), okrazajac swoje centralne slonce galaktyczne - tworza swoimi spiralnymi obrotami, wielowarstwowy torus drugiej generacji, torus galaktyczny typu 2(G).
Ten typ torusa ma o wiele wiecej warstw. Ma ich tyle, ile ukladow torusowych 1(S) ma galaktyka. Czyli ile ukladow slonecznych wchodzi w jej sklad.

Multiwarstwowy torus slonca galaktycznego typu 2(G), buduje z kolei wraz z innymi torusami galaktycznymi - torus megagalaktyczny 3 generacji 3(M). a warstw ma tyle, ile galaktyk wchodzi w sklad danej megagalaktyki.

Analogicznie : suma torusow megagalaktycznych buduje torus 4 generacji 4(SG) - torus supergalaktyczny.

Splatanie takich splotow w sploty kolejnych splotow ma postac fraktalna.
Obraz tego ogromu latwiej sobie wyobrazic zaczynajac od nitki, a nie od razu od weza z upakowana gesto i skomplikowanie zawartoscia. Lepiej z poczatku zignorowac zawartosc nitek.
Narazie skrecamy spiralnie nitki we wlokna. Te skrecamy w linki, a nastepnie w line.

Gdy przekroi sie taka line - widzi sie poprzeczny przekroj fraktala.
A w nim przekroje pojedynczych nitek, ktore zlozyly sie na line. Taki przekroj poprzeczny lodygi z widocznymi przekrojami jej wlokien. W koncu ona tez ma budowe fraktalna.

Ale kazda z tych nitek, to rozwijajaca sie historia jednego ukladu slonecznego.

A kazdy kolejny przekroj w gore, lub w dol - to czytanie w kronice Akaszy.

Gdy wystarczajaca czesc danego ukladu fraktalnego zdola podwyzszyc swoje wibracje do okreslonej granicznej, to z fraktala wyrasta nowa galazka nowych mozliwosci. Gdy rozwija sie dalej, staje sie galezia, potem konarem.
Tak moze sie dziac i w innych punktach pnia. Drzewa przynajmniej to potrafia.

Oczywiscie konary i galezie tez moga sie rozgaleziac, gdy spelnione zostana warunki wzrostu.

Gdy pierwszy raz zdolalam to sobie wyobrazic w calosci i w zwiazku z tym skojarzyc z prastarym okresleniem "drzewo zycia", to myslalam ze serce nie wytrzyma zachwytu.

Nie trzeba ciac tego drzewa, by dostac sie do przekroju.
Teoria strun dowodzi, ze energia rozchodzi sie nie ciagle, tylko porcjami, pomiedzy ktorymi sa przerwy. W okreslonych sekwencjach w dodatku. Stalych. Regularnych.
A wiec od razu kazdy slad istnienia narasta warstwowo. Ale i regularnie, wedlug regul.
Pomiedzy sladami istnienia pusto, i tam, w tych przerwach, mozna pakowac warstwowo inne swiaty, ktore buduja warstwy swego zaistnienia w innych sekwencjach.
I tak mozna sie przenikac nie zahaczajac o siebie. Ba, nawet nie wiedzac o sobie.
Mozna tez poszukiwac harmonii tych sfer, ich muzyki.

Ale tak mozna i wedrowac po dokonanej juz historii (z naszego punktu widzenia), jak i jeszcze niby niedokonanej.
I z tej wlasciwosci korzystac, wybierajac czasy wcielen.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna -> magazyn Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin