www.chataczarownic.fora.pl

Gość

To rzeczywistość Nianiu. Tak nieprawdopodobna, że nie trzeba tego zatajać, bo ludziom będzie ciężko w to uwierzyć.
Tu małe co nieco do poczytania. Już to wcześniej zamieszczałem lecz pewnie nie czytałaś:
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

I gdzie się podziała wiara ? Najlepiej by było od razu zejść z tego świata, bo po co, żyć, skoro już wiem, że nic co jemy nie nadaje się do jedzenia, leki trują, rośliny są zatrute, ludzie są źli to po co żyć? Sad

Gość

Alicjo, to co teraz piszesz, to są bzdury. Świadomość ma to do siebie w połączeniu z wiedzą, że dokonujemy świadomych wyborów żywieniowych i nie chorujemy.

Tu znajdziesz odpowiedź jak to robić.

mijk

Mirku, zgodzę się z Tobą, że koncerny farmaceutyczne straszą nas ptasią grypą po to żeby wydrenować nam kieszenie. Świetny przykład jak nie ulec zbiorowej psychozie dała minister Kopacz kilka lat temu, kiedy pokazała koncernom gest Kozakiewicza i odmówiła zakupienia hurtowej ilości szczepionek, jak się okazało słusznie, bo zwiększona zachorowalność nie nastąpiła.

Nie potępiałabym jednak wszystkich szczepień. Niektóre choroby całkowicie lub prawie całkowicie dzięki nim wyeliminowano. Ile na przykład spotkałeś w swoim życiu osób chorych na polio - postępujący paraliż? Bo ja żadnej. A jeszcze po wojnie była to choroba powszechnie występująca, którą można się było zarazić pływając w rzece (vide prezydent Roosevelt).

Albo weź tężec. Nie słyszałam o żadnym przypadku zachorowania na tę chorobę. W skali kraju to kilka - kilkanaście przypadków rocznie. A kiedyś ludzie umierali na to całkiem często, choćby po lekkim skaleczeniu.

Wiadomo, że poddając dziecko szczepieniu, mamy z tyłu głowy strach żeby to właśnie nas nie dotknęły te powikłania, o których się słyszy. Ale czy zaryzykowałbyś NIEzaszczepienie dziecka na wyżej wymienione choroby lub inną zarazę powszechnie występującą choćby w naszych szpitalach, np. WZW typu B? Czy swoje dzieci zaszczepiłeś czy też zgodnie z Twoją filozofią 'moje zdrowie w moich rękach' odmówiłeś poddania ich szczepieniom?

Grey Owl

Piszesz Mirku :
"Alicjo, to co teraz piszesz, to są bzdury. Świadomość ma to do siebie w połączeniu z wiedzą, że dokonujemy świadomych wyborów żywieniowych i nie chorujemy."

To nie jest takie prosto czarno-białe jak to napisałeś.
Alicja zapytała się Ciebie : "A gdzie jest wiara?"
Jezus twierdził : "Nie to szkodzi co do ust wchodzi, a to co z nich wychodzi."
To po pierwsze.
Po drugie.
Mimo, że wszyscy w Chatce z tego co się zorientowałam, dbają o zdrowe żywienie, to i tak pułapek złego pożywienia nie unikniemy, bo :
- część z fachowych informacji jest błędna nieświadomie
- część świadomie
- mamy jeszcze olbrzymie luki w wiedzy co szkodzi, a co nie
- oznaczenia i zapewnienia producentów i sprzedających zdrową żywność bywają kłamliwe
- szkodliwe bywa powietrze, którym oddychamy i woda jaką pijemy.
A więc i tak, to co wchłania nasz organizm, w istotnym procencie jest szkodliwe.

mijk

Dodałabym, że to co służy jednemu, szkodzi drugiemu.

Gość

Jolu, tu chofzilo o to, ze najlepiej umrzeć, bo wszystko szkodzi. I to m
nazwalem w kontekscie glupota.
Już to zrobilem i nie ryzykowalem podajac drugiemu dziecku szczepien, na te choroby co rzekomo mają szczepionki nas chronic.
Na wirus "hiszpanii" nie stworzono zadnej szczypionki i virus wymarł.

mijk

A gdyby odpukać młodsze dziecko potrzebowało zabiegu operacyjnego, choćby niewielkiego, to odmówiłbyś zaszczepienia na WZW B tuż przed operacją tak jak zawsze sugerują lekarze? Bo ja bym się nie odważyła ryzykować życiem dziecka w ten sposób w imię mojej niechęci do koncernów farmaceutycznych czy nawet obaw o ewentualne powikłania.

Gość

Czytałas artykuly o szczepionkach, które umiescilem?
Jeżeli nie, to nadrob tą zaleglosc Wink

NianiaOgg

bałam się szczepić i bałam się nie szczepić, gryzłam się okropnie co robić... zaszczepiłam. na szczęście nic się nie stało, ale strachu najadłam się sporo
Mojej znajomej dzieciątko chore na autyzm po tej potrójnej szczepionce, lekarze oczywiście mówią że nie, skąd, to nie mogła być ta przyczyna, ale dziecko "odjechało" kilka godzin po podaniu szczepionki Sad

Grey Owl

Nie podważałam Twoich wypowiedzi o szczepieniach Mirku. Wg mojej wiedzy gdzieś z 90% jest zbędnych i/lub niebezpiecznie zanieczyszczonych.
Podważałam zdanie, którego główny trzon brzmi "...dokonujemy świadomych wyborów żywieniowych i nie chorujemy."

Takie stwierdzernie jest za czarno-białe, gdyż nie ma w praktyce 100 % właściwego żywienia i zera zachorowań.
W sprawie wiary, docytuję też drugie zdanie Jezusa dot. zdrowia i choroby : "Wiara cię uzdrowiła". I powtórzę pytanie za Alą : "gdzie Twoja wiara ?"

mijk

Mirku, czytałam. Nie jestem bezkrytyczną entuzjastką szczepionek. To są poważne dylematy. Ja pytam Ciebie co konkretnie zrobiłbyś w opisanej przeze mnie sytuacji, wiedząc, że duży odsetek polskiego personelu medycznego jest nosicielem wzw b i znając poziom higieny w naszych szpitalach.

Gość

Co.bym zrobił, nie wiem.
Pytasz mnie, gdzie jest wiara? Wiara w co, w to, ze cos jest trujace i nie zaszkodzi? A czy mamy taka wiare jak św. Antoni?

Grey Owl

Mirku, dałam cytat, w którym Jezus mówi, że to co z ust wychodzi szkodzi bardziej od tego co do nich wchodzi. Uzupełniłam o Jego przekonanie jak skutecznym lekiem jest wiara w uzdrowienie : "Wiara cię uzdrowiła".
Jesteś człowiekiem wierzącym. Więcej wiary i w te zjawiska, a nie tylko w pedantyzm uważnego żywienia Smile

mijk

Gość

Wcale Was nie traktuje jak stado baranow. Jezeli tak to odbierasz, to co ja na to poradze?
Złe wybory, to szare wybory.
Jolu Chrystus mówi rowniez aby Boga nie wystawiac na probe.

Grey Owl

Napisałam : "Więcej wiary i w te zjawiska, a nie tylko w pedantyzm uważnego żywienia"
Nie wydaje mi się, aby Twoja odpowiedź tej mojej myśli dotyczyła.

Odpowiedziałeś Mijk : "Wcale Was nie traktuje jak stado baranow. Jezeli tak to odbierasz, to co ja na to poradze?"
Nie mogłeś nie zauważyć, że takie wrażenie w przeciągu ostatnich trzech lat, odnosili też czytelnicy (bardzo różnych charakterów - co jest dodatkową informacją) Twoich wypowiedzi i na CUiO, i na Polanie. I zgłaszali Ci to. Można coś na to poradzić, gdy zdecyduje się na korektę Smile

Gość

Gość

Pewnie, że nie musisz. Bo niby po co? Przeciez ja glupoty wg Ciebie pisze, a Ty, wyksztalcona osoba glupot czytac nie zamierzasz Wink

Gość

Nie jestem wykształcona, i piszę to co myślę.